Komisja ds. Amber Gold. Przesłuchanie Marcina P. pod koniec czerwca
- Byli szefowie Amber Gold Marcin i Katarzyna P. mają stawić się przed sejmową komisją śledczą w dniach 28 i 29 czerwca - poinformowała w piątek szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS). Pierwotnie mieli oni zeznawać pod koniec marca.
2017-04-07, 19:50
- Sądy zgodziły się na te terminy - powiedziała Małgorzata Wassermann. Jak dodała, do przesłuchania miałoby dojść w warszawskim sądzie okręgowym.
Przesłuchanie małżeństwa P. planowane było na 28 i 29 marca. Nie doszło jednak do niego.
W połowie marca do szefowej komisji śledczej zwrócił się pełnomocnik byłego prezesa Amber Gold zapowiadając, iż ten ostatni jest gotów zeznawać, jeśli przesłuchanie odbędzie się w późniejszym terminie.
Komisja przystała wówczas na tę prośbę i zapowiedziała, że przesłuchanie odbędzie się w czerwcu.
"Muszą się stawić"
Gdy komisja poinformowała, że zamierza przesłuchać małżeństwo P. ich obrońcy stwierdzili, że nie będą oni zeznawać.
REKLAMA
- Jeśli Marcin P. stanie 28 marca przed komisją śledczą to nie powie nic, ponieważ zagraża to, na ten moment, jego linii obrony - oznajmił obrońca założyciela Amber Gold Michał Komorowski.
Jak wyjaśnił, Marcin P. będzie mógł zeznawać przed komisją, po "przeprowadzeniu jednego z dowodów w postępowaniu karnym". Dodał, że Marcin P. mógłby złożyć swoje zeznania przed komisją w późniejszym terminie.
- Nam zależy na przesłuchaniu przed komisją, ponieważ wyjaśnienia Marcina P. przedstawione szerszej opinii publicznej mogą postawić w innym świetle działalność spółki Amber Gold i przyczyny jej niewypłacalności - podkreślił adwokat.
Z kolei obrońca Katarzyny P. Anna Żurawska przekazała, że jej klientka skorzysta z prawa do odmowy składania zeznań.
Obrońca Katarzyny P. złożyła również wniosek o niedoprowadzanie oskarżonej przed komisję śledczą w celu przesłuchania, skoro "przesłuchanie takie - w związku z jej oświadczeniem - nie będzie mieć miejsca".
W reakcji na te oświadczenia Wassermann powiedziała, że zarówno Marcin P., jak i Katarzyna P. muszą się stawić przed komisją, bo zgodnie z procedurą muszą oświadczyć do protokołu, że odmawiają składania zeznań.
Komisja śledcza ds. Amber Gold
Powiązany Artykuł

Afera Amber Gold
Powołana w lipcu ubiegłego roku komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych. Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Generalny Inspektor Informacji Finansowej i prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
A także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni. Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane w sprawie Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.
REKLAMA
Afera Amber Gold
Powstała w 2009 roku firma Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Głośno o firmie zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem było Amber Gold. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika. 13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Proces, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca ubiegłego roku. Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.
Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
REKLAMA
TVP
kk
REKLAMA