Sprawa Amber Gold. Zeznania byłych dyrektorów Departamentu Lotnictwa. "Ja nie pamiętam"

- Od 2016 r. obowiązywało nowe zarządzenie ministra infrastruktury ws. trybu nadzoru nad Urzędem Lotnictwa Cywilnego, poprawiające niedociągnięcia poprzedniego - podkreślił przed komisją ds. Amber Gold Marek Kachaniak, b. dyrektor Departamentu Lotnictwa w resorcie infrastruktury. Przed komisją zeznawał również b. dyrektor Departamentu Lotnictwa w ówczesnym Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Krzysztof Kapis.

2017-04-19, 16:19

Sprawa Amber Gold. Zeznania byłych dyrektorów Departamentu Lotnictwa. "Ja nie pamiętam"
Były dyrektor Departamentu Lotnictwa w ówczesnym Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Krzysztof Kapis zeznaje przed sejmową Komisja śledczą ds. Amber Gold. Foto: PAP/Marcin Obara

Posłuchaj

Krzysztof Kapis wyjaśniał, że Departament Lotnictwa miał ograniczone zasoby i nie był w stanie zorganizować kontroli w ULC (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W połowie 2011 r. firma Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe). Linie OLT Express rozpoczęły działalność 1 kwietnia 2012 r.; upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r.

5 ministrów, 3 resorty

Zeznający w środę przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold jako drugi świadek Marek Kachaniak był dyrektorem Departamentu Lotnictwa w latach 2013-17, najpierw w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, potem resortach Infrastruktury i Rozwoju oraz Infrastruktury i Budownictwa.

Dyrektorem departamentu został jesienią 2013 roku, czyli wiele miesięcy po upadku OLT Express. Świadek mówił, że kierowany przez niego Departament Lotnictwa "to był najmniejszy departament merytoryczny w ministerstwie", a liczył 11 osób.

Przyznał też, że w ciągu czterech lat "nie wychodząc z budynku" pracował w trzech resortach i podlegał pięciu ministrom. Tym niemniej, mówił, w tym resorcie zwykle "sprawy lotnictwa były traktowane jako mniej priorytetowe niż np. drogi".

Kachaniak: kontrole związane z OLT były zakończone gdy przyszedłem do ministerstwa

Jako dyrektor Kachaniak brał udział w przygotowaniu nowego zarządzenia ministra, regulującego m.in. nadzór nad Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Nowe zarządzenie wprowadzono ostatecznie wiosną 2016 roku, a określało ono m.in. tryb nadzoru nad ULC, terminy sprawozdań. Przygotowane zostało, jak przyznał, w związku z wykazanymi z niedociągnięciami poprzedniego zarządzenia, który było dosyć ogólne.

Pytany, jak wyglądał jego praktyczny nadzór nad ULC świadek przyznał, że była to stała korespondencja z tym urzędem. - Miałem też bezpośredni kontakt z prezesem ULC, jak były jakieś problemy, rozmawialiśmy - mówił. Zapewniał, że mimo skromnych kadr jego departament "sumiennie wykonywał swoje obowiązki".

Jeśli jednak chodzi o sprawę OLT Express, gdy przyszedł do resortu, większość związanych z ta sprawą kontroli w ULC już się zakończyła.

"Panie pośle myślę, że moja wiedza jest tu znikoma"

Wiceprzewodniczący komisji śledczej Marek Suski (PiS) tłumaczył, że świadek został wezwany przed komisję, gdyż miał realizować postanowienia pokontrolne NIK. - Ta kontrola była spowodowana właśnie nieprawidłowościami, w jakimś sensie w nadzorze, w dawaniu koncesji. Pan tam poszedł m.in. aby wprowadzić procedury naprawcze, które miały zapobiegać tego typu patologiom - podkreślił Suski.

- Czy pan zdefiniował skąd mogło się wziąć tyle nieprawidłowości przy nadzorze nad spółkami z grupy OLT? - pytał Suski. - Panie pośle myślę, że moja wiedza jest tu znikoma - odparł Kachaniak. Dodał jednocześnie, że jego departament wykonał wszystkie zalecenia NIK i otrzymał od tej instytucji pozytywną ocenę jeśli chodzi o wykonanie zaleceń pokontrolnych.

Posłowie pytali też Kachaniaka o jego poglądy w sprawie linii lotniczych OLT, m.in. jako doświadczonego pilota.

Świadek przyznał m.in., że jego zdaniem po wykazanym braku dokumentacji finansowej OLT Express prezes ULC miał podstawy, by zawiesić koncesję temu przewoźnikowi.

Mówił też, że jego koledzy piloci początkowo chwalili warunki pracy w OLT Express, a cała idea "była odebrana jako dobry pomysł", ale po pewnym czasie okazało się, że "nie jest tak różowo, jak się wydawało". - Działalność OLT Express podważyła zaufanie do przewoźników niskokosztowych - przyznał Kachaniak.

Powiązany Artykuł

Amber Gold 1200.jpg
AMBER GOLD

- O liniach lotniczych OLT Express dowiedziałem się wiosną 2012, w momencie akcji marketingowej tego przewoźnika - zeznał w środę przed komisją śledczą b. dyrektor Departamentu Lotnictwa w ówczesnym Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Krzysztof Kapis.

Kapis, który pełnił tę funkcję w latach 2010-2013, jest kolejnym świadkiem zeznającym przed komisją w kontekście wątku lotniczego w sprawie Amber Gold.

REKLAMA

Dyrektor Departamentu Lotnictwa nie wiedział o nowym przewoźniku?

W połowie 2011 r. firma ta przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe). Linie OLT Express rozpoczęły działalność 1 kwietnia 2012 r.

Joanna Kopcińska (PiS) pytała świadka kiedy oraz od kogo dowiedział się o funkcjonowaniu firmy Jet Air oraz spółek OLT. - Wydaje mi się, że w momencie rejestracji nowego przewoźnika i akcji marketingowej oraz promocyjnej, którą ten przewoźnik rozpoczął. Myślę, że to była wiosna 2012 roku - odpowiedział świadek. Dodał przy tym, że o kłopotach finansowych przewoźnika dowiedział się dopiero po jego upadku.

- Czy chce pan powiedzieć, że jako osoba nadzorująca Urząd Lotnictwa Cywilnego z ramienia ministra o nowym przewoźników dowiedział się pan z mediów - dopytywała przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS).

- Nie jestem w stanie powiedzieć czy z mediów. To była informacja znana w środowisku, że ULC podjął decyzję o nadaniu uprawnień firmie OLT Express - odparł świadek.

Członkowie komisji dopytywali jednak, co to znaczy, że informacja ta była znana w środowisku. - Z informacji publicznej, czyli z komunikatu ULC, z przekazu medialnego (...) jak i reklam, które wtedy się pojawiły. Po prostu fakt istnienia tego przewoźnika na rynku lotniczym w Polsce został bardzo szeroko odnotowany i stąd wiedza na temat jego zaistnienia - mówił Kapis.

Świadek podkreślił jednocześnie, że instytucją w pełni wyposażoną do nadzoru i do wykonywania władzy lotniczej w rozumieniu przepisów międzynarodowych był i pozostaje Urząd Lotnictwa Cywilnego. - Moja rola była znacznie skromniejsza - zaznaczył.

"Ja nie pamiętam"

Kopcińska dopytywała, czy w departamencie, którym kierował, odbywały się bieżące narady, na których omawiane były sprawy związane z liniami lotniczymi OLT.

- Do mniej więcej jesieni 2012 r. żadnych szczególnych spotkań nie było; w ogóle spotkań dotyczących OLT w moim departamencie nie było według mojej obecnej wiedzy. Ja nie pamiętam - mówił Kapis dodając, że pierwsze takie spotkanie odbyło się dopiero we wrześniu 2012 r.

Posłanka PiS pytała też o ówczesną wiedzę Kapisa na temat Amber Gold i tego czy wiedział, że spółka ta inwestuje w linie lotnicze. - Skąd pan czerpał wiedzę, czy w ogóle pan ją posiadał o tym, że była taka firma jak Amber Gold, że zainwestowała w spółki OLT? - pytała Kopcińska.

- Jeśli chodzi o Amber Gold, to nie będę się wypowiadał, bo to nie była moja domena. O tej firmie wiedziałem mniej więcej tyle co wiedział każdy obywatel w tym kraju, czyli że istniała taka spółka, miała jakąś ofertę sprowadzającą się do określonych korzyści wynikających z lokowania oszczędności, to tyle do czego sprowadzała się moja wiedza " - mówił Kapis. Zaznaczył jednocześnie, że nie słyszał wówczas o prezesie Amber Gold, jego przeszłości, ani że spółka ta była umieszczona na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego.

W trakcie przesłuchania Wassermann pytała świadka o kontrole prowadzone przez resort transportu w ULC w latach 2010-2012. Zwracała przy tym uwagę, że zgodnie z przepisami powinny się one odbywać corocznie. Świadek przyznał, że takich kontroli nie było, gdyż jego departament nie był upoważniony do prowadzenia kontroli samodzielnie i nie miał też możliwości ze względu na małą liczbę doświadczonych pracowników.

Kapis wskazał, że o niewydolności swojego departamentu informował swoich przełożonych, m.in. ówczesnego ministra transportu Cezarego Grabarczyka jak i jego następcę Sławomira Nowaka. Jak dodał pierwsza taka informacja została przekazana pod koniec 2010 r. 

***

Z dotychczasowych przesłuchań kierownictwa ULC wynika, że urząd powinien nałożyć karę na OLT Express za niezłożenie sprawozdań finansowych z lat 2009 - 2011. ULC dziewięciokrotnie wzywał do tego przewoźnika, ale nie zdecydował się również na zawieszenie, czy odebranie koncesji.

Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku. Klientom oferowała między innymi inwestycje w złoto i zyski wyższe od lokat bankowych. W 2011 firma rozpoczęła działalność na rynku lotniczym. Jej linie OLT Express zbankrutowały w lipcu 2012 roku, niespełna miesiąc później to samo stało się z gdańską spółką, która okazała się piramidą finansową. Straty spowodowane działalnością OLT Express szacuje się na ponad 87 milionów złotych.

REKLAMA

pp,kk,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej