Publicyści i politycy o umorzeniu śledztwa ws. GTW

Większość publicystów goszczących w Salonie Prasowym Trójki uważa, że umorzenie śledztwa w sprawie Grupy Trzymającej Władzę wpisuję się w serię ostatnich decyzji wymiaru sprawiedliwości.

2007-12-29, 09:47

Publicyści  i politycy o umorzeniu śledztwa ws. GTW

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Większość publicystów goszczących w Salonie Prasowym Trójki uważa, że umorzenie śledztwa w sprawie Grupy Trzymającej Władzę wpisuję się w serię ostatnich decyzji wymiaru sprawiedliwości. Po czterech i pół roku śledztwa białostocka prokuratura zapowiedziała, że umorzy śledztwo w tej sprawie od 1 stycznia. Nie zdołano bowiem ustalić kto w lipcu 2002 roku wysłał Lwa Rywina z łapówką do Adama Michnika.

Redaktor naczelny "Wprost" Stanisław Janecki mówi, że decyzja białostockiej prokuratury jest ilustracją pewnej tendencji w wymiarze sprawiedliwości. Jak podkreślił, jej przykładem może być wcześniejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji. Jego zdaniem, podobnie jak wtedy, sąd zastosował w tej sprawie interpretację polityczną i moralną.

Tezę o ciągu faktów podtrzymał Piotr Gabryel z "Rzeczpospolitej". Jego zdaniem, świadczy o tym chociażby cofnięcie nakazu zatrzymania wobec Ryszarda Krauzego, umorzenie postępowania w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza oraz zwolnienie z aresztu dyrektorów Centralnego Ośrodka Sportu.

Bronisław Wildstein z "Rzeczpospolitej" uważa, że wbrew wyrokowi sądu w sprawie Aleksandry Jakubowskiej, w Polsce nie obowiązuje reguła szukania paragrafów na człowieka. Podobnie jak Stanisław Janecki, stwierdził, że sędziowie często zajmują się interpretacją rzeczywistości. Jego zdaniem, było tak na przykład wtedy, gdy Sąd Najwyższy uznał, że nie można wydawać wyroków wobec sędziów ze stanu wojennego, gdyż PRL nie była państwem prawa.

REKLAMA

Mariusz Janicki z "Polityki" powiedział, że decyzja białostockiej prokuratury wcale nie oznacza, że nie istniała w Polsce Grupa Trzymająca Władzę. Jego zdaniem, tej tezy nie udało się jedynie udowodnić procesowo. Gość POlskiego Radia przypomniał, że w ostatnich dwóch latach prokuratorem generalnym był Zbigniew Ziobro, a mimo to nie pojawiły się nowe dowody w tej sprawie.

Tezę tę potwierdził Cezary Michalski z "Dziennika". Jego zdaniem, skoro w IV RP żadne nowe fakty w śledztwie w tej sprawie się nie pojawiły, to być może rzeczywiście trudno orzec o czyjejkolwiek winie. Zwrócił też uwagę, że gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, akt sprawy nie przekazano z Białegostoku do Warszawy.

Większość polityków goszczących w radiowej Trójce uważa, że umorzenie postępowania w sprawie Grupy Trzymającej Władzę wynika z braku dowodów w tej sprawie. Białostocka prokuratura zapowiedziała umorzenie sprawy 1 stycznia. Nie zdołano bowiem ustalić kto w lipcu 2002 roku wysłał Lwa Rywina z łapówką do Adama Michnika.

Wicemarszałek Sejmu, Krzysztof Putra z PiS, uważa, że sejmowa komisja sprawiedliwości powinna zająć się sprawą. Jego zdaniem, nie wszystko zostało wyjaśnione, choć waga sprawy jest wielka. Przypomniał, że mieliśmy do czynienia z propozycją "potężnej łapówki" za uchwalenie konkretnej ustawy. Dlatego - jego zdaniem - gdyby afera Rywina nie została wyjaśniona było by szkodliwe dla demokracji.

REKLAMA

Zdaniem Eugeniusza Kłopotka z PSL, nie ma podstaw do przekazywania akt do Komisji Sprawiedliwości. Jego zdaniem, afera Rywina nie zakończyła się fiaskiem, gdyż skazani zostali: Lew Rywin oraz urzędniczka, odpowiedzialna za bezprawne zmiany w ustawie medialnej. Zdaniem posła ludowców, nie można rozstrzygnąć w sensie prawnym czy istniała Grupa Trzymająca Władzę.

Julia Pitera z Kancelarii Premiera uważa, że brak wyjaśnienia sprawy Rywina oznacza, iż prokuratura nie radzi sobie z przestępczością gospodarczą. Jej zdaniem, to właśnie dlatego często podlega naciskom politycznym. Pitera uważa, że z tej sprawy nie wyciągnięto żadnych wniosków. Jest również zdania że było zapotrzebowanie polityczne na nieustanne kontynuowanie śledztwa w sprawie Grupy Trzymającej Władzę. Zabrakło natomiast osoby odważnej, która powiedziałaby, że należy sprawę zakończyć z braku dowodów.

Jerzy Szmajdziński, wicemarszałek Sejmu z LiD, powiedział, że trudno udowodnić istnienie Grupy Trzymającej Władzę, skoro ona nie istniała. Jego zdaniem, taką grupą w demokratycznym państwie prawa jest rząd i Sejm. Szmajdziński przypomniał, że śledztwo w tej sprawie było trzykrotnie umarzane, a Zbigniew Ziobro miał spore zaufanie do białostockiej prokuratury, w której było ono prowadzone.

Dla socjologa Pawła Śpiewaka, byłego posła PO, ważna jest pamięć o aferze Rywina i jej konsekwencje. Profesor Śpiewak uważa, że właśnie teraz potrzebne jest niedopuszczenie do takiego wymiaru korupcji jak w przypadku afery Rywina, oraz kontrola nad mediami i elitami władzy. Jego zdaniem, Grupa Trzymająca Władzę to jedynie hasło, a nie podstawa do wszczęcia postępowania karnego.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej