"The Press and Journal": Polacy coraz częściej myślą o powrocie do kraju
Polacy, którzy przyjechali do Szkocji w poszukiwaniu pracy są coraz bardziej sfrustrowani i coraz częściej myślą o powrocie do kraju.
2008-01-04, 15:54
Polacy, którzy przyjechali do Szkocji w poszukiwaniu pracy są coraz bardziej sfrustrowani i coraz częściej myślą o powrocie do kraju. Ich masowy wyjazd miałby jednak katastrofalne skutki dla szkockiej gospodarki - alarmuje ukazujący się w Aberdeen dziennik The Press and Journal.
Absolwenci polskich uczelni pracują w restauracjach, hotelach i fabrykach. Chociaż zarabiają więcej niż w Polsce, jednak nie chcą pozostać w Szkocji. Nasi rodacy nie widzą na Wyspach perspektyw rozwoju i nie mają szans na pracę w zawodzie.
Barierą jest znajomość języka. Większość Polaków potrafi komunikować się po angielsku i ma podstawy językowe, ale brakuje im znajomości języka fachowego, co jest niezbędne, jeśli myśli się o awansie zawodowym. Niestety trudno znaleźć kursy języka fachowego. Władze samorządowe organizują wiele kursów dla imigrantów. Są to jednak szkolenia na poziomie podstawowym, które pomagają w zrobieniu zakupów w sklepie, ale nie w pozyskaniu pracy na stanowiskach menadżerskich.
Zofia Wierzbowicz-Fraser z oddziału Zjednoczenia Polskiego w Inverness uważa, że niemal wszyscy Polacy zaczynają mówić o powrocie. Podkreśla, że nasi rodacy, którzy pracowali dwa lata przy oprawianiu ryb, chociaż są inżynierami, mają dość. Zofia Wierzbowicz zaznacza, że Polacy chcą się urządzić, myślą o przyszłości, ale to jest możliwe w Polsce, a nie w Szkocji.
REKLAMA
Narzekają też agencje pośrednictwa pracy, których zdaniem potrzebne gospodarce szkockiej umiejętności Polaków marnują się, bowiem ludzie o wysokich kwalifikacjach z braku znajomości fachowego języka muszą być zatrudniani jako robotnicy fizyczni.
Zagrożenie zaczynają dostrzegać politycy. Posłanka do szkockiego parlamentu z partii konserwatywnej Mary Scanlon powiedziała The Press and Journal, że problemem nie tyle jest znajomość angielskiego ułatwiająca zrozumienie przepisów BHP, ale umożliwiająca poznanie norm i wymagań technicznych oraz szkockich aktów prawnych. A tego na żadnym kursie nie uczą.
REKLAMA