Anna Zalewska: miejsce dzieci ze specjalnymi potrzebami jest w szkole
- Robimy wszystko, by dzieci ze specjalnymi potrzebami były włączane do społeczności szkolnej – zapewniła w Poznaniu szefowa MEN Anna Zalewska. MEN chce od 1 września wprowadzić cztery nowe rozwiązania jeśli chodzi o naukę dzieci z niepełnosprawnościami, następnie opracować nową ustawę, która miałaby obowiązywać od 2019 roku. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosił Rzecznik Praw Obywatelskich.
2017-05-12, 17:40
Posłuchaj
Nauczanie indywidualne może być prowadzone w domu ucznia albo w szkole. Z tej formy kształcenia korzystają np. dzieci w trakcie leczenia onkologicznego, po operacjach, z obniżoną odpornością, także dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Ministerstwo Edukacji Narodowej - w najnowszym projekcie rozporządzenia - proponuje rezygnację z tej formy w szkołach i przedszkolach.
W ocenie rodziców dzieci z niepełnosprawnościami jest to pozbawianie dzieci kontaktu z rówieśnikami. Protestują rzecznicy praw obywatelskich i praw dziecka oraz opozycja, która twierdzi, że rozporządzenie niweczy długoletnie osiągnięcia edukacyjne tzw. edukacji włączającej.
Szefowa resortu edukacji powiedziała, że przygotowane zmiany idą w "dokładnie odwrotną stronę" niż twierdzą krytycy. Zapewniała, że nie chodzi o wyłączenie dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (z powodu niepełnosprawności) ze szkoły, tylko o takie zorganizowanie nauki, by były dla nich jak najkorzystniejsze.
"Samorządowi nie wolno dotknąć tych pieniędzy"
- My mówimy - autyzm, asperger czy specjalna potrzeba nie jest chorobą. Jesteście w szkole i tak dostosowujemy rytm pracy, indywidualizujemy naukę, że jeżeli masz słabszy dzień, będziesz mógł być w domu - tłumaczyła minister. Zapewniła, że na kształcenie dzieci ze specjalnymi potrzebami ministerstwo przeznaczyło 6,5 mld zł w subwencji oświatowej.
REKLAMA
- Samorządowi nie wolno dotknąć tych pieniędzy. Nie może ich zabrać np. do liceum ogólnokształcącego, do szkoły zawodowej a już na pewno nie na drogę. Edukacja włączająca ma polegać właśnie na tym, że dziecko ma być w szkole. Robimy wszystko, żeby dziecko – razem z nauczycielem, rodzicem, byli włączeni do społeczności szkolnej - powiedziała szefowa MEN.
Poinformowała, że resort pracuje nad ograniczeniem biurokracji związanej z kształceniem dzieci z niepełnosprawnościami.
"Chcemy doprowadzić do jednego orzeczenia"
- Pracujemy nad projektem, który wyeliminuje kilka orzeczeń – nie może być tak, że rodzic jest skazany na zdobywanie w różnych miejscach różnego rodzaju orzeczeń po to, żeby nimi zaświadczać o specjalnej potrzebie swojego dziecka – chcemy doprowadzić do jednego orzeczenia – wyjaśniła.
W poniedziałek odbędzie się spotkanie w Centrum Dialogu Społecznego, podczas którego przedstawiciele MEN będą rozmawiać z zainteresowanymi po to, aby móc ewentualnie wprowadzić do projektu rozporządzenia poprawki.
REKLAMA
Spotkanie w Centrum "Dialog"
Minister edukacji narodowej uczestniczyła w Centrum "Dialog" w spotkaniu z rodzicami i przedstawicielami organizacji reprezentujących dzieci z niepełnosprawnościami. Spotkanie poświęcone było pakietowi propozycji zmian w ich edukacji.
Podczas niego MEN przestawiło nowe rozwiązania, które zawarte będą w rozporządzeniach dotyczących: kształcenia specjalnego, indywidualnego nauczania, pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz orzeczeń i opinii wydawanych przez zespoły orzekające w poradniach psychologiczno-pedagogicznych.
Resort edukacji chce, by obowiązywały one od 1 września tego roku.
Projekty dwóch z nich - dotyczące nauczania indywidulanego i pomocy psychologiczno--pedagogicznej zostały skierowane do uzgodnień i konsultacji w kwietniu.
- Dzieci będą miały dedykowane kształcenie w zależności od ich możliwości i potrzeb. W związku z tym, jeśli będzie taka potrzeba, polegająca na częściowej realizacji nauczania w domu lub w szkole, to taka ona będzie – powiedziała Zalewska na briefingu po spotkaniu. "Najważniejsze, że znaleźliśmy takie rozwiązania, które będą satysfakcjonować rodziców i służyć dzieciom" - dodała.
REKLAMA
Poinformowała, że wspólnie z rodzicami i organizacjami będzie przygotowywać projekt ustawy dotyczącej edukacji dzieci z niepełnosprawnością. Przekazała, że chciałaby by ta ustawa weszła w życie w 2019 r.
Wiceminister edukacji Marzena Machałek poinformowała, że resort przygotował propozycje czterech możliwych rozwiązań, skierowanych do dzieci doświadczających trudności w szkole w związku z niepełnosprawnością lub chorobą. Pierwszy obszar rozwiązań – jak wskazała wiceminister – dotyczy dzieci zdrowych, ale niepełnosprawnych, drugi – dzieci chorych, które nie mogą chodzić do szkoły, trzeci — dzieci chorych, które mogą chodzić do szkoły, zaś czwarty - dzieci, które mogą chodzić okresowo do szkoły. "Rozwiązania muszą być elastyczne, gdyż te cztery obszary mogą się przenikać" – wskazała.
Zgodnie z przedstawioną propozycją uczeń niepełnosprawny, który może chodzić do szkoły, będzie mógł się uczyć w szkole ogólnodostępnej, integracyjnej (klasa do 20 uczniów, w tym 5 niepełnosprawnych), specjalnej. Będzie miał indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny: w jego ramach będzie miał zajęcia w klasie, zajęcia rewalidacyjne, zajęcia z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, pomoc dodatkowego nauczyciela, a także, jako nowe rozwiązanie zajęcia indywidualne w szkole.
Uczeń chory, który może chodzić do szkoły, będzie uczył się zgodnie z indywidualną ścieżką. Będzie miał zajęcia z klasą i zajęcia indywidualne oraz będzie miał pomoc psychologiczno-pedagogiczną.
REKLAMA
Uczeń chory, który czasami może chodzić do szkoły, a czasami nie, będzie miał zajęcia edukacyjne w domu, będzie mógł brać udział w wybranych zajęciach i w życiu szkoły. To rozwiązania dedykowane uczniom np. z zaburzeniami psychicznymi (depresje, lęki, próby samobójcze), z chorobami o ostrym przebiegu z okresową poprawą funkcjonowania. Może to być również uczeń niepełnosprawny. Chodzi o takie zorganizowanie mu nauki, aby ułatwić mu powrót do szkoły. Zakłada możliwość zawieszenia zajęć w domu w przypadku poprawy stanu zdrowia.
Czwarty obszar rozwiązań dotyczy ucznia chorego, który ma zajęcia w domu. Chodzi o ucznia, który leży, ma obniżoną odporność (np. po przeszczepach, z chorobą nowotworową), po zabiegach chirurgicznych. Ma pomóc uczniowi w powrocie do szkoły.
- Cały czas na bieżąco, a także na spotkaniach i drogą mailową, będziemy informować się o szczegółowych rozwiązaniach - zapewniła Machałek.
Jak zaznaczyła rozporządzenie w sprawie indywidualnego nauczania musi być traktowane komplementarnie w pozostałymi rozporządzeniami dotyczącymi edukacji uczniów z niepełnosprawności.
Wiceminister mówiła także, o tym jak ważne jest informowanie rodziców o przysługujących ich dzieciom rozwiązaniom i właściwe pokierowanie nimi. Dlatego w każdym kuratorium ma być osoba, która będzie służyć pomocą rodzicom dzieci z niepełnosprawnością.
REKLAMA
- Ministerstwo bardzo fajnie przedstawiło dziś swoje propozycje. Pani minister zapewniła, że jest bardzo otwarta na potrzeby dzieci niepełnosprawnych, ale i na współpracę z nami - powiedział dziennikarzom po spotkaniu prezes Fundacji "Mierz wyżej" Leszek Kołodziejczyk.
- Dowiedzieliśmy się o takich rozwiązaniach, które jeszcze na dzień dzisiejszy nie mają odzwierciedlenia w przepisach, czyli najprościej mówiąc zespół pani minister mówił nam o nowych rozwiązaniach. Podniosło się wielkie larum na podstawie tego, co mamy na chwilę obecną; teraz jesteśmy pełni optymizmu. Jeśli faktycznie te rozwiązania, które dziś nam przedstawiono, wejdą w życie, to naprawdę otwiera to nowy rozdział i poprawia jakość kształcenia dzieci niepełnosprawnych - ocenił Kołodziejczyk.
Propozycje zmian w kształceniu dzieci niepełnosprawnych, po przekazaniu do konsultacji projektów pierwszych dwóch rozporządzeń, skrytykowała w ubiegłym tygodniu opozycja i część rodziców dzieci niepełnosprawnych. Według nich, są one niekorzystne dla dzieci, zwłaszcza, jeśli chodzi o zmiany w nauczaniu indywidualnym, dlatego chcieli, by MEN wycofał projekty. Pismo w tej sprawie do minister edukacji wystosował także Zespół do spraw Aktywnej Polityki Wobec Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży przy Rzeczniku Praw Dziecka.
Od kilku dni resort edukacji wyjaśnia, że jest za edukacją włączającą, a proponowane przepisy dotyczące tej kwestii trzeba czytać łącznie z pozostałymi proponowanymi rozwiązaniami, oraz że wprowadza kompleksowe rozwiązania prawne, takie, aby uczniowie z niepełnosprawnościami mieli maksymalne wsparcie w szkole i mogli funkcjonować w społeczności szkolnej.
REKLAMA
- Myślę, że osiągnęliśmy kompromis, ale to nie o to chodziło. Chodziło o znalezienie najlepszych rozwiązań związanych z tymi rozporządzeniami. Jednocześnie umówiliśmy się na ciąg dalszy prac - powiedziała Zalewska po poniedziałkowym spotkaniu w Centrum "Dialog".
RPO prosi i wyjaśnienia
RPO wystąpił do MEN o wyjaśnienia w związki z planowanymi przez resort zmianami dotyczącymi nauczania indywidualnego. Według niego wprowadzenie tych zmian może spowodować izolację dzieci z niepełnosprawnościami. Resort tłumaczy, że po zmianach będzie wręcz przeciwnie.
Rzecznik Praw Obywatelski Adam Bodnar wystąpił w poniedziałek do minister edukacji Anny Zalewskiej w związku ze skierowaniem w kwietniu do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych projektu rozporządzenia w sprawie indywidualnego obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego dzieci i indywidualnego nauczania dzieci i młodzieży. Z projektu wynika, że nauczanie indywidualne ma być prowadzone nie tak jak dotąd w domu lub na terenie szkoły, lecz tylko w domu.
RPO przypomniał, że w Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych, rekomenduje się przede wszystkim promowanie edukacji włączającej tak, aby jak największa grupa uczniów z niepełnosprawnościami kształciła się w grupie rówieśniczej w szkole powszechnej możliwie blisko ich miejsca zamieszkania. - Z tego względu będę (...) podejmował wysiłki w celu zapewnienia uczniom z niepełnosprawnościami niedyskryminujących warunków kształcenia na zasadzie równości z innymi osobami - napisał.
REKLAMA
Jak zaznaczył, "nie ulega wątpliwości, że nauczanie indywidualne nie jest formą edukacji włączającej, którą Konwencja promuje jako najlepszą z dostępnych form kształcenia uczniów z niepełnosprawnościami".
- Nauczanie indywidualne powinno mieć zatem miejsce w przypadkach wyjątkowych, gdy jest to niezbędne i uzasadnione szczególnymi potrzebami dziecka oraz świadomą decyzją jego rodziców lub prawnych opiekunów. Należy przy tym mieć na uwadze, że nauczanie indywidualne w domu nie może być jedyną formą jego realizacji, a rodzice decydując o nauczaniu indywidualnym swojego dziecka powinni móc dokonać wyboru również przedszkola i szkoły, jako miejsca, gdzie takie nauczanie będzie prowadzone - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich.
Według niego, wprowadzenie zaproponowanych przez MEN zmian w nauczaniu indywidualnym "może spowodować izolację dzieci z niepełnosprawnościami, a co za tym idzie istnieje ryzyko spotęgowania zjawiska wykluczenia społecznego tej grupy osób". - Ponadto usunięcie z systemu edukacji możliwości indywidualnego kształcenia uczniów z niepełnosprawnościami w ramach infrastruktury szkoły czy przedszkola, może powodować również poważne konsekwencje dla życia społecznego i zawodowego ich rodziców - ocenił.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA