Nowe informacje ws. katastrofy smoleńskiej. TV Republika: świadek widział lecący samolot, na którego boku był ogień
TV Republika wyemitowała nagrania rozmowy z osobą, która miała być świadkiem katastrofy samolotu Tu-154M w Smoleńsku. Z zaprezentowanej relacji wynika, że mężczyzna widział lecący samolot, na którego boku był ogień.
2017-06-07, 17:16
W wieczornym programie TV Republika wyemitowano trzy urywki nagrań wideo ze zniekształconym głosem mówiących po rosyjsku osób, których twarz zazmazano.
W polskim tłumaczeniu umieszczonym pod nagraniami napisano: "Szedłem rano w stronę lotniska. Początkowo była bardzo gęsta mgła, ale zaczęła się przerzedzać i wtedy usłyszałem lecący samolot". Urywek przedstawiał zdjęcia w terenie i mówiącego mężczyznę, filmowanego z tyłu.
Przy innym ujęciu - w samochodzie, z tylnego siedzenia, w którym osoba na przednim siedzeniu pasażera mówi i gestykuluje - w tłumaczeniu napisano: "Chwilę później go zobaczyłem: leciał i płonął, na jego boku był ogień". Pod trzecim ujęciem - również z samochodu - podano tłumaczenie: "A później usłyszałem huk i zapanowała cisza".
Rozmowę z mężczyzną przeprowadzili dziennikarze stacji i "Gazety Polskiej" przed kilkoma dniami w Smoleńsku.
Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej
Powiązany Artykuł

Katastrofa smoleńska
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka.
REKLAMA
Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.
4 kwietnia 2016 roku śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym, która poszerzyła zarzuty dla trzech w sumie rosyjskich kontrolerów lotu.
Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
kk
REKLAMA