Bronisław Komorowski

Marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski, przewiduje, że dziś rozstrzygną się losy ustawy medialnej autorstwa PO.

2008-07-25, 07:30

Bronisław Komorowski

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski, przewiduje, że dziś rozstrzygną się losy ustawy medialnej autorstwa PO.

Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia wyraził przypuszczenie, że PiS wraz z klubem Lewicy poprze prezydenckie weto w tej sprawie. Komorowski podkreślił, że głosowanie nad wetem jest zaplanowane na dziś, a jego przenoszenie nie ma sensu.

Zdaniem marszałka Sejmu, jeśli Lewica poprze - jak się wyraził - "PiS-owski, radykalnie prawicowy przechył w mediach publicznych", to może mieć później problem ze swoimi wyborcami. Gość "Sygnałów Dnia" dodał, że Platforma nadal będzie się starać odsunąć ludzi powiązanych z Prawem i Sprawiedliwością od władzy w mediach publicznych. Jak podkreślił, zamiarem PO nie jest jednak przekazanie tych mediów we władanie rządu, gdyż powinny one być niezależne.

Bronisław Komorowski uważa, że regulamin prac Sejmu i komisji tej izby musi ulec zmianie. Gość "Sygnałów Dnia" odniósł się w ten sposób do awantury w sejmowej komisji regulaminowej debatującej nad uchyleniem immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze.

REKLAMA

Komorowski podkreślił, że taka sytuacja pojawiła się po raz pierwszy w historii polskiego parlamentaryzmu. "Trzeba by mieć wyobraźnię Lema, żeby to przewidzieć w porę" - stwierdził gość Programu Pierwszego Polskiego Radia. Jak powiedział, posłowie PiS sięgnęli po metodę fizycznego uniemożliwienia prac komisji. Dodał, że do tej pory nikt nie mógł przypuszczać, by do awantur dochodziło na poziomie komisji i podkomisji, dlatego w regulaminie nie ma odpowiednich rozwiązań. Jak zaznaczył marszałek Sejmu, nie zgodzi się on na anarchię i blokowanie prac izby.

Zdaniem gościa "Sygnałów Dnia" nagłe zwołanie komisji regulaminowej nie było "pułapką" zastawioną na Zbigniewa Ziobro. Bronisław Komorowski zwrócił uwagę na to, że były minister sprawiedliwości wyjeżdżał z Warszawy do Krakowa w momencie, gdy już było dawno po rozpoczęciu obrad komisji. "Wyjeżdżał, mając świadomość, że czmycha, że ucieka z Warszawy" - podkreślił gość Polskiego Radia. Marszałek Sejmu podkreślił, że obowiązkiem Zbigniewa Ziobro było dostosować się do wezwanie komisji regulaminowej, a nie na odwrót.

Zdaniem Bronisława Komorowskiego podczas posiedzenia komisji regulaminowej mogły paść ze strony posłów PiS pogróżki wobec Prokuratora Krajowego. Gość "Sygnałów Dnia" dodał, że jest to raczej sprawa dla prokuratury, niż dla komisji etyki.

Marszałek zaprzeczył, jakoby łamał obowiązujące obyczaje sejmowe i prawa opozycji. "To PiS psuł obyczaje" - zaznaczył Komorowski i dodał, że wobec posłów łamiących zasady będzie stosował metody regulaminowe.

REKLAMA

Bronisław Komorowski, nie zgadza się z zarzutami PiS, że psuje obyczaje sejmowe. Gość "Sygnałów Dnia" właśnie partii opozycyjnej wytyka takie praktyki.

Marszałek Komorowski jako przykład podał psucie procesu legislacyjnego przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Jak tłumaczył, politycy tej partii wypaczyli zwyczaj zadawania pytań w czasie trzeciego czytania. Dodał, że posłowie opozycji wykorzystują tę możliwość do blokowania obrad Sejmu.

Marszałek Komorowski zapowiedział, że będzie walczył z takim zachowaniem za pomocą metod regulaminowych.

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej