Bohaterowie nowych nagrań afery podsłuchowej. Znają się od lat
TVP Info opublikowało nowe nagrania z podsłuchów w restauracji "Sowa & Przyjaciele". Według dziennikarzy stacji, na nagraniach są głosy ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra skarbu Rafała Banasia, rzecznika rządu Pawła Grasia, szefa Biura Ochrony Rządu, generała Mariana Janickiego, bisnesmena Jerzego Mazgaja i księdza Kazimierza Sowy. Bohaterowie nagrań to w dużej części ekipa, która zna się od dawna i trzyma razem.
2017-06-09, 17:51
Do nagrań odniósł się już ksiądz Sowa, tłumacząc, że było to "spotkanie ludzi, którzy znają się prywatnie jeszcze od lat 90". - Nie komentuję spotkania prywatnego, które miało miejsce kilka lat temu. Nie komentuję prywatnego spotkania w gronie znajomych - powiedział portalowi wpolityce.pl.
źródło: TVP Info
W rozmowie z Magdaleną Rigamonti w maju 2015 roku Sowa przyznał, że "był taki skład rządu, którego połowie ministrów ochrzciłem dzieci lub byłem z nimi w różnych relacjach". Swoją zażyłość z politykami tłumaczył wieloletnią znajomością i przyjaźniami zawartymi jeszcze w szkole.
Na styku przyjaźni i polityki pojawia się też jednak biznes. Kazimierz Sowa był sekretarzem w radzie nadzorczej Krakchemii u Jerzego Mazgaja. Do rady nadzorczej Krakchemii trafił też Marian Janicki, po tym jak w atmosferze skandalu stracił posadę w BOR. Sowa tłumaczył, że to prywatna firma kumpla. Po czasie przyznał, że jako ksiądz nie powinien zasiadać w żadnych radach nadzorczych.
REKLAMA

Janicki z kolei, jak wskazywała niezalezna.pl, przez długi czas był sąsiadem Pawła Grasia w Zabierzowie. "Marian Janicki ma tam dom, Paweł Graś był dozorcą posiadłości niemieckiego biznesmena" - podał serwis.
Kolejnym politycznym spoiwem jest brat Kazimierza Sowy - Marek, w latach 2010-2015 marszałek województwa małopolskiego z ramienia PO, a następnie poseł. Reprezentujący teraz Nowoczesną parlamentarzysta ocenił już, że wypłynięcie taśm z udziałem jego brata ma przykryć niewygodne dla PiS kwestie np. przejście Małgorzaty Sadurskiej do PZU.
fc/niezalezna/dziennik
REKLAMA
REKLAMA