Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz uważa, że polska dyplomacja powinna reagować na takie incydenty, jak publikacja tygodnika "Der Spiegel".
2009-05-21, 08:24
Posłuchaj
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz uważa, że polska dyplomacja powinna reagować na takie incydenty, jak publikacja tygodnika "Der Spiegel".
Niemiecka gazeta napisała, że hitlerowcy mogli w czasie II wojny światowej przeprowadzić Holokaust, bo pomogły im w tym inne kraje. Tygodnik wymienia m.in. ukraińskich żandarmów, litewskich policjantów i polskich rolników. Szef polskiej dyplomacji oświadczył, że MSZ nie będzie na razie interweniować w sprawie artykułu w tygodniku "Der Spiegel".
Gość Sygnałów Dnia w Polskim Radiu nie jest zwolennikiem potępiania takich artykułów na drodze uchwały sejmowej. Zaznaczył, że najważniejsze jest, aby polska opinia publiczna żywo reagowała na takie sytuacje. Borusewicz dodał, że publikacja tygodnika "Der Spiegel" wpisuje się w próby rewidowania historii II wojny światowej, które można od pewnego czasu zaobserwować w Niemczech. Marszałek Senatu zauważył, że do zatarcia prawdy o tamtym okresie przyczyniają się także takie określenia, jak "polskie obozy koncentracyjne", które pojawiały się ostatnio w zachodnich mediach.
Bogdan Borusewicz uważa, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego jasno określił, iż polską polityką zagraniczną kieruje rząd.
REKLAMA
Zdaniem gościa Sygnałów Dnia w Polskim Radiu, konstytucja jasno określa, że prezydent współdziała w polityce zagranicznej z premierem i szefem dyplomacji. Borusewicz dodał, że głowa państwa może uczestniczyć w międzynarodowych szczytach, kiedy tylko chce, jednak musi się podporządkować kierunkowi polityki zagranicznej rządu i MSZ.
Trybunał Konstytucyjny orzekł wczoraj, że prezydent, jako najwyższy przedstawiciel Rzeczypospolitej, może podjąć decyzję o swym udziale w szczytach Rady Europejskiej. Sędziowie zaznaczyli jednocześnie, że to Rada Ministrów reprezentuje Polskę i przedstawia ustalone stanowisko, a udział prezydenta wymaga współdziałania z rządem.
REKLAMA