W Norwegii dochodzenie po śmierci dwóch Polaków
Wstępne dochodzenie policyjne wykazało, że stan domu w Bergen, w którego pożarze zginęło dwóch Polaków, a czterech odniosło obrażenia, spełniał wymogi bezpieczeństwa.
2009-11-16, 19:19
Poinformowała dziś o tym nadzorująca dochodzenie kapitan Siri Dokseater.(Czyt.Dokseter).
Kapitan zaznaczyła, że technicy policyjni jeszcze nie dotarli na pierwsze piętro ocalałej części domu, bo grozi ono zawalaniem. Muszą jednak tego dokonać, by zbadać znajdującą się tam skrzynkę bezpieczników, od której prawdopodobnie rozpoczął się pożar. Na razie wiadomo, że instalacja elektryczna - zmodernizowana w 2001 roku - była sprawna.
Policja stwierdziła ostatecznie, że w momencie pojawienia się ognia w domu przebywało 23 polskich obywateli. Nie stanowiło to specjalnego zagęszczenia. Ani władze budowlane, ani staż pożarna w stosunku do tego domu nie wyznaczyła żadnych ograniczeń liczby mieszkańców.
Ponadto okazało się, że drewniany budek wzniesiony w 1912 roku był wyposażony w działające alarmy przeciwpożarowe, miał zamontowane na zewnętrznych ścianach drabiny ewakuacyjne, a w wyznaczonych miejscach znajdował się sprzęt gaśniczy. Nie zdążono go jednak użyć - powiedziała kapitan Dokseater.
REKLAMA