Kenia po wyborach: 24 osoby nie żyją, kandydat opozycji wzywa do strajku

Lider i kandydat kenijskiej opozycji na prezydenta Raila Odinga, który nie uznał swej przegranej w niedawnych wyborach, zapowiedział w niedzielę, że za dwa dni przedstawi plan działania dla swego obozu i zaapelował do swych stronników, by zastrajkowali.

2017-08-13, 17:07

Kenia po wyborach: 24 osoby nie żyją, kandydat opozycji wzywa do strajku

- Apeluję, byście nie szli w poniedziałek do pracy. Jeszcze nie przegraliśmy. Nie ustąpimy. Poczekajcie, we wtorek powiem, co należy robić - powiedział Raila Odinga, zwracając się do kilkutysięcznego tłumu zwolenników w Kiberze, największym slumsie w Nairobi. Lider opozycji oskarżył Partię Jubileuszową pod wodzą zwycięzcy wyborów prezydenckich Uhuru Kenyatty o przelanie krwi niewinnych ludzi.

"

Wielu Kenijczyków obawia się, że w kraju powtórzy się fala przemocy z 2007 roku, kiedy wyniki wyborów zostały zakwestionowane przez opozycję. W walkach plemiennych zginęło wówczas ok. 1,2 tys. osób

Zamieszki w Kenii wybuchły w chwilę po ogłoszeniu w piątek wieczorem przez komisję wyborczą wyników wyborów, zgodnie z którymi Kenyatta (zdobył 54,27 proc. głosów) pozostanie na kolejne pięć lat na stanowisku prezydenta mimo oskarżeń opozycji, która utrzymuje, że wyniki sfałszowano. Odinga zdobył 44,74 proc. głosów.

Podczas rozruchów w Mathare, dzielnicy slumsów w Nairobi, w nocy z piątku na sobotę policja użyła ostrej amunicji. Zginęło dziewięć osób, w tym 9-letnia dziewczynka. Funkcjonariusze - według świadków - użyli ostrej amunicji i gazu łzawiącego także w Kisumu, na zachodzie kraju, które przed dekadą było centrum zamieszek powyborczych.

Agencja Associated Press pisze, że w tych miejscach w niedzielę było już spokojnie. Policja patrolowała ulice, wielu ludzi udało się do kościoła na mszę, gdzie duchowni nawoływali w kazaniach do zachowania spokoju.

Kenijskie organizacje humanitarne twierdzą, że ogółem w kraju w trakcie rozruchów powyborczych policja zastrzeliła co najmniej 24 osoby. Kenijski Czerwony Krzyż informuje o pomocy udzielonej 93 rannym.

REKLAMA

x-news.pl, RUPTLY

***

Wielu Kenijczyków obawia się, że w kraju może się powtórzyć fala przemocy z 2007 roku, kiedy wyniki wyborów zostały zakwestionowane przez opozycję. W walkach plemiennych poniosło wtedy śmierć ok. 1,2 tys. osób, a liczbę uchodźców szacowano na kilkaset tysięcy.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej