Do fryzjera nie pójdą, ale buty mają zawsze czyste
Białoruscy dziennikarze zauważają, że ich kraj, choć biedniejszy, stał się schludniejszy.
2009-11-27, 06:34
Posłuchaj
W czasie kryzysu gospodarczego Białorusini rzadziej chodzą do fryzjera, ale częściej naprawiają buty - tak wynika z danych opublikowanych przez Białoruskie Zjednoczenie Organizacji Rzemieślniczych. Białoruscy dziennikarze zauważają, że ich kraj, choć biedniejszy, stał się schludniejszy.
Kryzys zmusił Białorusinów do poważnych oszczędności. Jeszcze rok temu przeciętna Białorusinka chodziła do fryzjera przynajmniej trzy razy w miesiącu. Częściej odwiedzano restauracje, nocne kluby i salony piękności.
Obecnie miejsca te w powszednie dni świecą pustkami. Za to na brak klientów nie narzekają zakłady szewskie i pracownie krawieckie. Białorusini częściej czyszczą buty i naprawiają odzież.
Częściej też sami piorą kurtki i płaszcze nie korzystając z usług chemicznych pralni. Białoruscy dziennikarze twierdzą, że teraz na ulicach mniej jest ludzi w zaniedbanej odzieży i rzadko w autobusie można zauważyć kogoś w brudnych butach.
REKLAMA
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Maciej Jastrzębski
REKLAMA