Gang z Rimini zatrzymany. Sprawcy gwałtu i pobicia Polaków w większości nieletni
Wszyscy członkowie 4-osobowego gangu, który w Rimini na plaży zaatakował polskich turystów, są w rękach włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Ostatni schwytany został wczoraj rano przywódca grupy, 20-letni migrant z Konga, Guerlin Butungu, który otrzymał prawo pobytu we Włoszech ze względów humanitarnych.
2017-09-04, 06:58
Posłuchaj
Gang w nocy z 25 na 26 sierpnia dotkliwie pobił Polaka i wielokrotnie zgwałcił jego partnerkę, a następnie zaatakował peruwiańskiego transseksualistę. Przełom w poszukiwaniach nastąpił w sobotę. Dwóch nieletnich sprawców - synów imigranta z Maroka - zgłosiło się na policję pod wpływem ojca, który rozpoznał ich na opublikowanych zdjęciach kamer monitoringowych. Trzeci - 17-letni Nigejryczyk - został ujęty w sobotę wieczorem.
Wczoraj wczesnym rankiem na stacji w Rimini w pociągu do Mediolanu ujęty został przywódca grupy. Miał przy sobie nóż i trzy zegarki. Jeden z nich jest własnością Polaka, którego gang pobił i okradł. Kajdanki założyły Kongijczykowi policjantki, które nie kryły satysfakcji. - Oddałyśmy sprawiedliwość kobiecie, która przez nich tyle wycierpiała i też tej drugiej dziewczynie z Peru - powiedziały.
Kilka godzin wcześniej policjanci osaczyli Butungu w parku, ale zdołał się wymknąć. Uciekając zgubił dokumenty. Potem policja zdołała zlokalizować jego telefon komórkowy.
Media wyjaśniają, że Butungu przebywa we Włoszech legalnie. Otrzymał prawo pobytu z powodów humanitarnych po tym, gdy w 2015 roku przypłynął z Afryki na Lampedusę. Złożył też wniosek o azyl. Przebywał w ośrodku dla azylantów i uchodźców, który opuścił około dwóch miesięcy temu.
REKLAMA
Trzej pozostali młodociani sprawcy napaści, urodzeni we Włoszech bracia Marokańczycy oraz Nigeryjczyk zostali osadzeni w zakładzie karnym dla nieletnich w Bolonii. Prokurator z trybunału dla nieletnich Silvia Marzocchi, która podjęła decyzję o skierowaniu ich do tej placówki, określiła ich jako wyjątkowo brutalnych sprawców "nikczemnych" aktów przemocy.
Polscy śledczy przebywający we włoskim Rimini będą chcieli przesłuchać czterech podejrzanych o napaść na polskich turystów, do której doszło w nocy z 25 na 26 sierpnia na plaży w tym mieście. Według wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, są duże szanse na to, że do takiego przesłuchania dojdzie.
Według telewizji RAI, cytującej włoskich śledczych, szef bandy z Rimini nie okazuje żadnej skruchy.
Włoskie media donoszą, że para polskich turystów - ofiar zeszłotygodniowej napaści - opuściła szpital i odjechała do kraju.
REKLAMA
fc
REKLAMA