Skończył karierę, ale nie skończył z jazdą na motocyklu. Życie po życiu Taddy'ego Błażusiaka
To z pewnością najlepiej znany polski sportowiec na oceanem. W Polsce znany jest jako Tadeusz Błażusiak, ale na całym świecie mówią na niego po prostu Taddy. Jak czuje się na sportowej emeryturze? Opowiedział o tym Rafałowi Bale w "Trzeciej Stronie Medalu" na antenie radiowej Trójki.
2017-09-11, 19:34
Posłuchaj
Przez dekadę trudno było znaleźć lepszego zawodnika w motocyklowym enduro na świecie od Tadeusza Błażusiaka. W ubiegłym roku popularny "Taddy", bo taki przydomek dostał w Stanach Zjednoczonych, już się nie ściga. Dla sportowca, który połowę życia poświęcił zawodom i rywalizacji taka zmiana może to nie być łatwa, ale dla niego akurat nie stanowiło to wielkiego problemu
- Życie po życiu jest trochę inne. Od grudnia, czyli już 10 miesięcy robię to, na co mam ochotę. Główne założenie było takie, że jak zrobię krok do tyłu, jak odwieszę buty na kołku, to będę po prostu robił to, na co mam ochotę. Jak się rano obudzę i zaplanowaną miałem przejażdżkę rowerem a nie mam na to ochoty, to pojadę później po południu jak mi na to ochota wróci. Totalny luz. Czas na te wszystkie rzeczy, na które do tej pory czasu nie miałem. Na spojrzenie na sprawę z trochę innej perspektywy - mówi wielokrotny mistrz świata, rodem z Nowego Targu
Koniec kariery nie oznacza, że Błażusiak nie wsiada już na motocykl. Wręcz przeciwnie - czerpie równie wielką frajdę z rekreacyjnych przejażdżek, co ze ścigania na zawodach.
- Jeżdżę sporo na motocyklu. Wrócił taki głód jazdy. Chciałem sobie trochę pojeździć i jak pojechałem, to uznałem, że to jest fajna zabawa. Jeżdżę dosyć regularnie.
REKLAMA
Jak "Taddy" wyobraża sobie przyszłe lata i czy kiedyś rozstanie się na dobre ze sportem? Zapraszamy do posłuchania całej rozmowy z byłym już zawodowym motocyklistą.
Trzecia strona medalu na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.
REKLAMA