Bez determinacji

Po dojściu do władzy Platforma Obywatelska porzuca kolejno swoje najważniejsze propozycje gospodarcze.

2008-05-28, 11:17

Bez determinacji
Donald Tusk

Rezygnując ze swoich najgłośniejszych pomysłów na zmiany w gospodarce, działacze PO pokazują, że tak naprawdę nie zależy im na tym obszarze.

Platforma Obywatelska, w odróżnieniu od PiSu, nie wykazuje determinacji w walce o zmiany w kwestii, na której jej szczególnie zależało. Po dojściu do władzy porzuca kolejno swoje najważniejsze propozycje gospodarcze.

Walka o zmiany

Działacze Prawa i Sprawiedliwości podczas sprawowania rządów skupiali szczególną uwagę na realizowaniu programu w tych obszarach, na których najbardziej im zależało. Największą wagę przykładali do kwestii służb specjalnych, organów ścigania i szeroko rozumianego bezpieczeństwa narodowego. Dla przeprowadzenia zmian w tych dziedzinach posłowie PiS znajdywali sojuszników i zawierali sojusze z innymi ugrupowaniami. Dzięki temu doprowadzili do rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych, powstania nowej służby kontrwywiadu wojskowego, zmiany priorytetów polskich służb specjalnych, prowadzili twardą politykę zagraniczną, powołali do życia sądy 24-godzinne, Centralne Biuro Antykorupcyjne i przygotowali plan dywersyfikacji surowców energetycznych do Polski. Sztandarowy pomysł PiSu – lustracja – nie został przeprowadzony w formie, jaką proponowali posłowie. Jednak i w tej kwestii PiS wyszedł z inicjatywą. Na zmianach w innych obszarach partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego aż tak nie zależało. Dlatego sięgnięto w nich po uznanych ekspertów, często nie związanych z PiSem. Resort zdrowia objął Zbigniew Religa, Ministerstwo Finansów Zyta Gilowska, Grażyna Gęsicka została ministrem rozwoju regionalnego, a Michał Seweryński szefem resortu nauki i szkolnictwa wyższego. Ministrowie Ci realizowali politykę rządu, jednak dla posłów PiS działanie ich resortów nie było kluczowym. Często było to wykorzystywane przez politycznych konkurentów, którzy zarzucali rządowi Kaczyńskiego m.in. brak kompetencji i pomysłów w dziedzinie finansów państwa i gospodarki.

REKLAMA

PO pierwsze gospodarka

Platforma Obywatelska, w opozycji do PiSu, starała się budować swój wizerunek jako nowoczesna partia ludzi młodych, dobrze znających się na gospodarce. W programie ugrupowania Donalda Tuska kwestie ekonomiczne były zawsze bardzo istotne. W kampanii wyborczej przed wyborami w 2007 roku obecny premier zapewniał, że Polska stanie się drugą Irlandią, która przez działaczy PO utożsamiana jest z gospodarczym rajem i ideałem, do którego należy dążyć. Zgodnie z programem partii ekonomiczny rozwój kraju zapewnić ma obniżenie podatków, radykalna reforma finansów państwa, obniżenie kosztów funkcjonowania administracji i reforma finansowania służby zdrowia. Partia Tuska w swoim programie zapowiadała głównie zmiany w sferze gospodarki. Do ostatnich wyborów parlamentarnych politycy tej formacji szli z hasłem „Polska zasługuje na cud gospodarczy”. Można było sądzić, że po objęciu władzy PO będzie realizować plany w obszarze, na którym jej najbardziej zależy. Jednak w pierwszym półroczu rządów Donalda Tuska kierowany przez niego gabinet rezygnuje z najważniejszych swoich ekonomicznych planów, albo finalizuje propozycje gospodarcze swoich poprzedników.

POdatkowy marazm

Jedną z pierwszych „programowych ofiar” koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego miał być – według doniesień mediów – podatek płaski. Na promowany od kilku lat przez PO sposób rozliczania się podatników z fiskusem nie zgodzili się działacze ludowców. Platforma postuluje wprowadzenie 15-procentowego podatku dochodowego od osób fizycznych z zachowaniem ulg podatkowych. Podsumowując 6 miesięcy swojej pracy, premier Donald Tusk przyznał, że niepowodzeniem gabinetu PO-PSL jest brak możliwości obniżenia podatków. Szef rządu poinformował jednocześnie, że od 2009 r. będą obowiązywać dwie stawki podatkowe - 32 i 18 proc. Platforma przejęła propozycję Prawa i Sprawiedliwości, które wyszło z inicjatywą wprowadzenia właśnie takich stawek podatku PiT. Rezygnacja z podatku płaskiego jest porażką i poważnym osłabieniem rządu Platformy. Pokazuje, że albo partia nie ma siły, by przekonać do tego pomysłu swoich koalicyjnych partnerów, albo promowany latami pomysł jest oderwany od rzeczywistości i nie ma szans na realizację w obecnych warunkach. Podatek płaski nie był jedynym pomysłem dotyczącym systemu podatkowego, który prawdopodobnie nie zostanie zrealizowany. Taki sam los spotka zapewne podatek Belki i podatek Religii. Działacze PO, ze Zbigniewem Chlebowskim na czele, zapewniali wielokrotnie, że za ich rządów zlikwidowane zostaną oba. Jednak do tej pory rząd nie wykazał determinacji, by to zrobić i nie wiadomo czy ją znajdzie. Wtorkowa „Rzeczpospolita” napisała, że na zniesienie podatku Belki nie ma szans, gdyż budżet na przyszły rok jest zbyt napięty. Dopiero w 2010 roku podatek ten może ewentualnie zostać obniżony o jeden procent. Jedynym dokonaniem rządu PO w dziedzinie podatków jest więc wprowadzenie dwóch stawek podatkowych - zmiana, którą zaproponował i przygotował rząd PiSu.

REKLAMA

„Tanie”, tanie państwo

Platforma przed wyborami kładła nacisk na ideę taniego państwa. Donald Tusk wielokrotnie zapowiadał redukcję kosztów działania administracji państwowej i gruntowną reformę finansów państwa. W czasie podsumowania półrocznej pracy rządu premier oświadczył, że jego gabinet stara się realizować projekty oszczędnościowe, ograniczające administrację. Jednak kilka tygodni wcześniej pojawiły się informacje o powstaniu w Kancelarii Premiera zupełnie nowego, wieloosobowego zespołu ds. wizerunku premiera, co podważa wiarygodność słów Tuska. Wygląda na to, że premierowi bardziej zależy na wizerunku niż obniżeniu kosztów działania państwa. W budowaniu swojego wizerunku szefowi rządu nie wystarcza z resztą funkcjonowanie Centrum Informacyjnego Rządu, ani specjalnego departamentu. Od czasu do czasu wynajmuje także prywatne firmy, co miało miejsce podczas produkcji majowego orędzia premiera. – Pewnym nieporozumieniem, takim rysem charakterystycznym Platformy jest korzystanie z usług firmy prywatnej w sytuacji, kiedy jest telewizja publiczna, z usług której należało w oczywisty sposób korzystać – mówił o tej sprawie Jacek Kurski w wywiadzie radiowym.

Przykład specyficznego rozumienia „taniego państwa” mogliśmy zobaczyć także, gdy szef rządu wyjechał służbowo na tydzień do Ameryki Południowej (czytaj więcej). Według wyliczeń prasy wizyta kosztowała ponad 1,5 miliona złotych. Podróż została skrytykowana zarówno przez polityków, jak i media. Podkreślano jej turystyczny charakter. Innym przykładem kontrowersyjnego sposobu wydawania publicznych pieniędzy było zamówienie spotów reklamujących dokonania rządu w komercyjnych stacjach telewizyjnych i internecie. „Na przełomie kwietnia i maja rząd przekazał na konta stacji telewizyjnych: TVN, TVN 24 i TVN 7, należących do koncernu ITI, około 1,2 mln złotych” – pisał "Nasz Dziennik". Gazeta dodawała, że stacje Zygmunta Solorza otrzymały z kolei 600 tys. zł. Pieniądze z unijnych funduszy miała także otrzymać Grupa Eskadra, organizująca kampanię w internecie. Według wyliczeń dziennika, w sumie na promocję w mediach komercyjnych przekazane zostały 2 mln 548 tys. 411 zł. Pieniądze na reklamówki promujące przyszłe "sukcesy rządu" miały pochodzić z funduszy unijnych, będących w dyspozycji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego - informował „Nasz Dziennik”. Rozrzutność rządu w kwestii promocji, kreowania wizerunku oraz ostatniej podróży premiera do Ameryki Południowej pokazuje, że mimo zapowiedzi redukcja wydatków na administrację nie jest priorytetem tego gabinetu.

Pokazuje to także rezygnacja Stanisława Gomułki z funkcji wiceministra finansów (czytaj o tej rezygnacji). Był on odpowiedzialny za reformę finansów państwa, którą od dawna zapowiadała Platforma. Wyjaśniając kulisy swojego odejścia, Gomułka mówił, że podjął taką decyzję, gdyż nie czuł poparcia politycznego ze strony premiera Donalda Tuska dla realizowanych przez siebie zmian. W opinii wielu ekonomistów, odejście wiceministra oznaczało koniec prawdziwej redukcji finansów państwa. Marek Zuber tłumaczył, że znacznie zmniejsza to szanse na zreformowanie finansów publicznych. Odejście Gomułki i jego motywacja budzi zdziwienie. Pokazuje bowiem, że rząd PO nie popiera postulowanych przez siebie reform i zmian.

REKLAMA

Podbieranie projektów

Od początku sprawowania władzy wydawało się natomiast, że rząd Platformy Obywatelskiej zabrał się z zapałem do reformy służby zdrowia. Minister Ewa Kopacz zaprezentowała kilka projektów ustaw, które miały ją uzdrowić. Premier zapowiadał, że przedstawione propozycje są rewolucyjne. Zapowiedział, że dzięki nim uda się przełamać wieloletni impas w opiece medycznej. Zaprezentowany pakiet zawierał m.in. ustawę o koszyku świadczeń nie gwarantowanych, przepisy umożliwiające przekształcanie zakładów zdrowotnych w spółki i przepisy o dodatkowych ubezpieczeniach. Szybko okazało się jednak, że te przełomowe projekty zaprezentowane z pompą przez premiera oraz minister zdrowia Ewę Kopacz zostały w dużej części przygotowane przez ich poprzedników. Zaznaczał to szef resortu zdrowia w rządzie PiSu, Zbigniew Religa. - Te projekty powstały, gdy byłem w ministerstwie – tłumaczył. Wygląda na to, że w przypadku służby zdrowia rząd czerpał z pomysłów i pracy swoich poprzedników, przedstawiając je jako własne, przełomowe propozycje.

PiS, podczas sprawowania władzy, dokonywał zmian w sektorach dla siebie najważniejszych, często płacąc za to niemałą cenę w postaci ustępstw wobec swoich koalicjantów lub krytyki i spadku poparcia wyborców. Pokazywał jednak, że naprawdę zależy mu na realizacji swojego programu. Inaczej natomiast działają posłowie PO. Choć starali się oni zbudować partię na liberalnym podejściu do gospodarki, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy rządzenia porzucili kilka – zdawałoby się - kluczowych dla partii pomysłów gospodarczych. Pokazali w ten sposób, że tak naprawdę nie zależy im na tym obszarze. Z chęcią natomiast czerpią z pomysłów rządu Prawa i Sprawiedliwości, który oskarżali o nieznajomość gospodarki i brak dobrych pomysłów na zmiany w tym sektorze.

Stanisław Żaryn

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej