Chór marudów

Mieszkańcy Kolonii doszli do wniosku, że najlepszym sposobem na kłopoty jest po prostu o nich zaśpiewać.

2008-06-07, 14:53

Chór marudów

Mieszkańcy Kolonii doszli do wniosku, że najlepszym sposobem na kłopoty jest po prostu o nich zaśpiewać. I tak w niemieckim mieście powstał największy na świecie "chór marudów".

Na pomysł założenia osobliwego zespołu wpadł koloński kompozytor Wilfried Kaets. W końcu kwietnia ogłosił nabór do chóru i otworzył specjalną stronę internetową, gdzie przyjmuje skargi i zażalenia z całych Niemiec.

Idea spotkała się z ogromnym zainteresowaniem i obecnie chór liczy już 150 śpiewaków w wieku od 12 do 74 lat. Kaets komponuje teraz muzykę i pisze libretto, które ma zawierać możliwie jak najwięcej nadesłanych skarg.

Jak mówi, stara się omijać tematy polityczne. W tekście mają znaleźć się natomiast narzekania pasażerów na punktualność niemieckich kolei czy proste, acz bolesne życiowe prawdy typu: „Szkoda, że nie mogę zjeść, ile bym chciał, bo utyję”. Gotowe dzieło ma zostać zaprezentowane w kolońskiej filharmonii we wrześniu.

REKLAMA

Zdaniem kompozytora, „chóry marudów”, które działają na całym świecie, to trochę psychoterapia, ale przede wszystkim oryginalna forma popularyzacji śpiewu. Jeśli jutro Polska wygra z Niemcami na Mistrzostwach Europy, niemieckim marudom przybędzie na pewno bardzo inspirujący temat.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej