"ND": Resort po cichu "legalizuje" seksedukację
Resort Katarzyny Hall założył, że rezygnacja z obowiązkowych zajęć będzie incydentalna, a klauzula rezygnacji stanie się z czasem martwym prawem.
2010-01-08, 06:22
Ministerstwo edukacji po cichu "legalizuje" obligatoryjną edukację seksualną w szkołach - pisze "Nasz Dziennik". Resort Katarzyny Hall założył, że rezygnacja z obowiązkowych zajęć będzie incydentalna, a klauzula rezygnacji stanie się z czasem martwym prawem.
Intencje resortu wyszły na jaw w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Posłom dopytującym się o statystykę pisemnych rezygnacji z uczestnictwa w lekcjach wychowania do życia w rodzinie przedstawiciel resortu odpowiedział: "A co to za zbuntowani rodzice, którzy nie chcą, żeby ich dzieci uczęszczały na takie zajęcia?" - czytamy w "Naszym Dzienniku".
Gazeta przypomina, że od 1 września ubiegłego roku lekcje są obligatoryjne chyba że rodzice złożą na piśmie rezygnację. Mimo że od rozpoczęcia zajęć minęło pół roku resort nie wie jak dużo osób odmówiło zgody. Odpowiedzialnością za brak aktualnych danych obarcza niesprawny system przekazywania informacji ze szkół do ministerstwa. Więcej na ten temat - w "Naszym Dzienniku".
pm, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA