Chiny: retoryka Korei Północnej i USA coraz bardziej niebezpieczna
Ambasador Chin przy ONZ zaapelował do obydwu państw o rozpoczęcie negocjacji w odpowiedzi na deklarację władz w Pjongjangu, które uznały, że USA wypowiedziały im wojnę, zaapelował do obydwu państw o rozpoczęcie negocjacji.
2017-09-26, 07:35
Posłuchaj
Wymiana gróźb między Koreą Północną i USA staje się coraz bardziej niebezpieczna - uważają chińskie władze.
Ambasador Liu Jieyi w wywiadzie dla agencji Reutera zaznaczył, że jeżeli nie zostaną wznowione negocjacje rozbrojeniowe, może dojść do "katastrofy”. W jego opinii, retoryka Korei Północnej i USA staje się coraz bardziej niebezpieczna. Chiny deklarują, że są za dyplomatycznym sposobem zażegnania kryzysu na Półwyspie Koreańskim. Chińskie władze wsparły ostatnie rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ nakładające na Koreę Północną sankcje, jednakże sprzeciwiają się podejmowaniu jednostronnych działań wobec komunistycznej Północy.
Władze w Pjongjangu oświadczyły, że ostatnie komentarze Donalda Trumpa pod adresem Korei Północnej oznaczają wypowiedzenie przez USA wojny. Tej interpretacji stanowczo zaprzeczył Biały Dom. Korea Północna zapowiedziała też możliwość zestrzeliwania amerykańskich bombowców.
Korea Północna wzmacnia obronę
Korea Płn. przerzuca lotnictwo i zwiększa obronę swojego wschodniego wybrzeża po przelocie amerykańskich bombowców B-1 - poinformowała we wtorek południowokoreańska agencja prasowa Yonhap powołując się na źródła wywiadowcze.
Służba Wywiadu Korei Południowej nie potwierdziła oficjalnie tej informacji.
REKLAMA
W ub. sobotę amerykańskie bombowce B-1B Lancer eskortowane przez myśliwce przeleciały w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad wodami na wschód od Korei Północnej. Pentagon poinformował o tym, podkreślając, że była to demonstracja opcji militarnych dostępnych dla prezydenta Trumpa.
Według agencji Yonhap Pentagon celowo ujawnił trasę przelotu bombowców bowiem Korea Północna mogła go nie zauważyć.
W poniedziałek szef dyplomacji Pjongjangu Ri Jong Ho oświadczył w Nowym Jorku, że prezydent USA Donald Trump "wypowiedział wojnę Korei Północnej" oraz że Pjongjang zastrzega sobie prawo do reakcji. Jako przykład możliwej odpowiedzi podał zestrzelenie amerykańskich bombowców strategicznych przelatujących w pobliżu Korei Północnej, nawet jeśli znajdowałyby się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.
Prezydent USA Donald Trump zagroził w niedzielę władzom Korei Północnej, że mogą "długo nie przetrwać". Była to odpowiedź na sobotnie słowa Ri Jong Ho o "nieuniknionej wizycie" północnokoreańskich rakiet na terytorium USA.
REKLAMA
PAP/IAR/agkm
REKLAMA