Nie ma porozumienia między ministrem zdrowia a rezydentami

- Rozmowy z protestującymi rezydentami nie przyniosły porozumienia - powiedział po spotkaniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Lekarze domagają się spotkania z premier.

2017-10-10, 07:53

Nie ma porozumienia między ministrem zdrowia a rezydentami

Powiązany Artykuł

komisja zdrowia pap 1200.jpg
Protestujący rezydenci: bez wizyty Beaty Szydło nie rozwiążemy problemu

- Mediacje uważamy za zakończone. Nie osiągnęliśmy porozumienia. Czekamy na rozmowy z panią premier - powiedział wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski. Minister zdrowia oświadczył, że w imieniu premier zadeklarował gotowość do spotkania, ale w spokojnych warunkach, po zakończeniu protestu głodowego. Lekarze odpowiedzieli, że nie przerwą protestu. - Poinformowałem rezydentów, że ministerstwo zdrowia przygotowało projekt ustawy, który gwarantuje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia - mówił o przebiegu spotkania Radziwiłł. - Rezydenci trwają przy swoim, chcą podstawowego wynagrodzenia w wysokości dwukrotnie większej od średniej krajowej. Przypomnę, to jest kwota 9200 zł miesięcznie pensji podstawowej. Teraz jest to zupełnie nie do zrealizowania - przyznał minister.

Ministerstwo przedstawia swoje propozycje

Jak zaznaczył, ministerstwo zdrowia przygotowało regulacje, zgodnie z którymi do 2020 roku proponuje podwyższać wynagrodzenia rezydentom. - Ten dodatek motywacyjny w deficytowych specjalnościach miałby wynosić 1200 zł miesięcznie i to już do zaraz, pozostali byliby objęci systematycznymi podwyżkami od tego roku, z datą obowiązywania od lipca 2017 - powiedział minister. Dodał, że w ciągu najbliższych 4 lat podwyżki wahałaby się pomiędzy 1000 a 1500 zł. W praktyce oznaczałoby to, że w roku 2020 rezydent zarabiałby w Polsce nie mniej niż ok. 5100 zł. Lekarze realizujący deficytowe specjalizacje otrzymaliby podwyżki ponad dwukrotnie większe. Oznaczałoby to wzrost wynagrodzenia o 2000-2500 zł.

Kto dąży do porozumienia?

Konstanty Radziwiłł podkreślił, że ze strony ministerstwa jest wola porozumienia. - Nieprawdą jest, że nie ma konkretnych propozycji. Decyzja rezydentów o zakończeniu mediacji jest świadectwem zawziętości i radykalizmu, który nie sprzyja porozumieniu. Mimo to jestem gotowy, żeby nadal się spotykać i dążyć do porozumienia – powiedział minister.

REKLAMA

Daniel Łuszczewski, przedstawiciel protestujących rezydentów, tłumaczył, że nie chodzi o same wynagrodzenia, ale o zatrzymanie wyjazdu lekarzy z Polski. - Nas jest za mało, pracujemy po kilkaset godzin miesięcznie, jesteśmy przemęczeni i nie możemy zapewnić pacjentom właściwej opieki - mówił po spotkaniu. Zdaniem Łuszczewskiego rezydenci są skłonni do ustępstw, ale ministerstwo nie. W ramach kompromisu młodzi lekarze proponują, aby podnieść ich wynagrodzenie od zaraz do minimum 6400 zł, dla tych, którzy realizują deficytowe, priorytetowe specjalizacje do 8100 zł

Protest będzie kontynuowany

Pytany o deklaracje Radziwiłła, że premier Beata Szydło jest skłonna spotkać się z protestującymi pod warunkiem, że zakończą oni głodówkę, Łuszczewski powiedział, że lekarze jeszcze nie są na to gotowi. - Protest głodowy trwa, od dawna chcieliśmy się spotkać z panią premier Beatą Szydło i wicepremierem Mateuszem Morawieckim. Żadne z naszych wcześniejszych działań nie zostało uznane za argument, dlatego podjęliśmy decyzję o proteście głodowym. Boimy się, że jeżeli zakończymy protest, rozczarujemy się - powiedział.

Lekarze prowadzą protest w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Po wczorajszych rozmowach z przedstawicielami rezydentów, Konstanty Radziwiłł odwiedził protestujących w szpitalu. Protestujący lekarze domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Lekarzy wspierają przedstawiciele innych zawodów zrzeszonych w Porozumieniu Zawodów Medycznych, m.in. fizjoterapeuci, psychologowie i ratownicy. Dotychczasowe rozmowy z przedstawicielami rządu nie przyniosły żadnych rezultatów.

abi 

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej