Referendum w Kurdystanie. Bagdad stawia warunki przed negocjacjami
Rząd Iraku poinformował, że ma wiele warunków, które Kurdyjski Rząd Regionalny (KRG) musi spełnić, jak poparcie dla integralności kraju, zanim dojdzie do negocjacji w związku z kryzysem wywołanym we wrześniu przez referendum niepodległościowe.
2017-10-13, 09:28
Kurdyjski rząd musi najpierw "wnieść wkład do jedności Iraku" - powiedział agencji Reutera rzecznik rządu centralnego w Bagdadzie w reakcji na ofertę dialogu złożoną w nocy ze środy na czwartek przez władze Kurdystanu.
- Władze lokalne w regionie Kurdystanu (...) muszą zaakceptować suwerenną władzę rządu federalnego (...) w sferze eksportu ropy naftowej, bezpieczeństwa i ochrony granic, w tym przejść granicznych - zaznaczył rzecznik. - To są podstawy do rozpoczęcia jakiegokolwiek dialogu, o który zwraca się rząd regionu - dodał.
KRG zaproponował irackim władzom rozmowy o statusie kurdyjskich lotnisk, banków i punktów kontroli granicznych objętych restrykcjami po referendum z 25 września, w którym Kurdowie zagłosowali za niepodległością.
Po plebiscycie, uznanym przez władze centralne Iraku za niekonstytucyjny i nielegalny, rząd w Bagdadzie m.in. zamknął przestrzeń powietrzną nad Kurdystanem dla międzynarodowej komunikacji lotniczej, zażądał od kurdyjskich władz przekazania mu kontroli nad tamtejszymi lądowymi przejściami granicznymi i wstrzymał sprzedaż dolarów czterem kurdyjskim bankom.
REKLAMA
"Aby uniknąć tej kary zbiorowej, zwracamy się do (premiera Iraku) Hajdara al-Abadiego ponownie, że jesteśmy gotowi na każdą formę dialogu czy negocjacji, zgodnych z iracką konstytucją" - brzmi oświadczenie KRG. Zaoferowano w nim rozmowy "dotyczące przejść, handlu wewnętrznego (między Irakiem a Kurdystanem), banków i lotnisk oraz dostarczania usług obywatelom".
Agencja Reutera zauważa, że komunikat ten ukazuje zmianę taktyki kurdyjskich władz. W środę władze Kurdystanu oskarżały iracką armię oraz szkolone przez Iran irackie siły paramilitarne o "przygotowywanie dużego ataku" na kurdyjskie siły w bogatej w ropę naftową prowincji Kirkuk oraz na obszarach koło Mosulu.
Premier Abadi oświadczył w czwartek, że nie użyje wojska przeciwko Kurdystanowi. "Nie użyjemy naszej armii przeciwko naszym ludziom, ani nie rozpętamy wojny przeciwko naszym kurdyjskim obywatelom" - powiedział. Podobnie rzecznik irackiej armii zaprzeczył, by wojsko planowało jakikolwiek atak na kurdyjskie siły, tłumacząc, że obecnie przygotowuje się do wypchnięcia bojowników Państwa Islamskiego z obszarów niedaleko granicy z Syrią.
Równocześnie konflikt między Bagdadem a Irbilem nasila się. W środę iracki sąd wydał nakazy aresztowania przewodniczącego komisji wyborczej odpowiedzialnej za organizację plebiscytu w autonomicznym irackim Kurdystanie i na obszarach spornych oraz dwóch członków tej komisji, którzy "zorganizowali referendum, działając wbrew decyzji Sądu Najwyższego".
REKLAMA
pp
REKLAMA