Gruzja prosi świat o obronę przed terrorem Rosji

Gruziński parlament przyjął stanowisko, w którym wezwał wszystkie państwa świata do obrony przed rosyjskim terrorem.

2009-12-15, 19:33

Gruzja prosi świat o obronę przed terrorem Rosji

Tbilisi chce, aby społeczność międzynarodowa powstrzymała destruktywne działania Moskwy prowadzone na terytorium Gruzji. Przyjęty przez gruzińskich posłów dokument, został uzgodniony z opozycją i zaakceptowany przez ekspertów zajmujących się polityką międzynarodową.

Gruzja prosi o niezależnych obserwatorów

Parlament Gruzji apeluje do międzynarodowych organizacji i zaprzyjaźnionych państw, aby nadal powstrzymywały się od uznawania niepodległości separatystycznych regionów Abchazji i Osetii Południowej.

Posłowie domagają się, aby Rosja wpuściła na tereny okupowane obserwatorów Unii Europejskiej, OBWE i ONZ. Gruziński parlament oskarża rosyjskich żołnierzy o uprowadzenia mieszkańców wsi leżących w strefie konfliktu i budowę baz wojskowych na terenach okupowanych.

Tbilisi: Rosja porywa ludzi i zajmuje łączność

Tbilisi zarzuca również Rosjanom bezprawne zajmowanie dróg, magistrali kolejowych i systemów łączności oraz zmuszanie mieszkańców Abchazji i Osetii Południowej do zmiany obywatelstwa.
Stanowisko gruzińskiego parlamentu zostanie przekazane wszystkim krajom Unii Europejskiej, Stanom Zjednoczonym i międzynarodowym organizacjom.

REKLAMA

Wiedomosti: Gruzja planowała odwet. „Nie są zdrowi”

We wtorek Gruzja zdecydowanie odrzuciła oskarżenia rosyjskich mediów o rzekomym przygotowywaniu ataku zbrojnego w rejonie Achalgori. Rosyjski dziennik „Wiedomosti" zarzucił władzom w Tbilisi planowanie „rewanżu za porażkę w wojnie o Osetię Południową". Rosyjscy dziennikarze, powołując się na źródła dyplomatyczne twierdzą, że Gruzja chce siłą przejąć kontrolę nad regionem Achalgorskim, zbroi się i przegrupowuje swoje wojska.

Informacjom tym zaprzeczył szef biura analitycznego gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili. Żadnych ruchów wojsk gruzińskich na granicach z Osetią Południową nie potwierdzają stacjonujący w tym rejonie obserwatorzy Unii Europejskiej. „Ten, kto rozpowszechnia takie informacje, nie jest zupełnie zdrowy" - skomentował doniesienia rosyjskich mediów gruziński minister do spraw reintegracji Temur Jakobaszwili.

Cywilni eksperci współpracujący z gruzińską armią zapewnili Polskie Radio, że nieprawdziwe są również doniesienia o zakupach broni z Czech, Ukrainy i Izraela.

Rejon Achalgori w 85 procentach zamieszkują Gruzini. Po ubiegłorocznej wojnie gruzińsko - rosyjskiej kontrolę nad nim przejęła armia rosyjska. To doskonałe miejsce, aby kontrolować drogi prowadzące do Tbilisi i w przypadku działań zbrojnych odciąć stolicę od głównej trasy prowadzącej nad Morze Czarne i w kierunku Osetii Południowej.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej