Ukraińcy nie uciekają do UE, pracują wciąż w Polsce

Posłuchaj

Dlaczego pracodawcy nie muszą się obawiać masowego odpływu ukraińskich pracowników z Polski, o tym mówi w Ekspressie Gospodarczym radiowej Jedynki Iwona Załuska, prezes Upper Job./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia./.

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

− Kiedy w czerwcu zniesiono wizy dla obywateli Ukrainy do Unii Europejskiej, nasi przedsiębiorcy obawiali się, że stracą pracowników, że Ukraińcy pojadą na Zachód, tymczasem z badań wynika, że te obawy nie były uzasadnione, bo czterech na pięciu ankietowanych Ukraińców zadeklarowało, że chce zostać i pracować w Polsce - mówiła w radiowej Jedynce Iwona Załuska, prezes Upper Job.

Jak wyjaśnia, badania zostały przeprowadzone w lipcu i wrześniu na autobusowym Dworcu Zachodnim w Warszawie, przepytano 754 obywateli innych krajów, w większości Ukraińców i Białorusinów.

Dlaczego Ukraińcy chcą pozostać i pracować w Polsce?

−Pytaliśmy czy wyjadą, czy zostaną w Polsce, i 80 proc. deklarowało chęć pozostania w Polsce. Na pytanie – dlaczego?, odpowiadali, że ze względów językowych, z powodu podobnej kultury oraz bliskości do domu, mówi gość radiowej Jedynki.

15 proc. Ukraińców chce jednak jechać dalej, najczęściej do Niemiec

Jednak dla 15 procent badanych, Polska jest tylko przystankiem w drodze do innego kraju, najczęściej do Niemiec.

Ukraińcy liczą na zarobek 3-5 tys. zł

− Obywatele Ukrainy poszukujący pracy w Polsce chcieliby zarabiać przynajmniej od 3 do 5 tysięcy złotych, ale to tylko na pierwszy rzut oka to dużo - mówił nasz gość.

Bo, jak wyjaśnia, Ukraińcy nie pracują 160 godzin tygodniowo jak my, ale pracują między 210 a 250 godzin tygodniowo.

I dodaje, że Ukrainiec pracuje 250 zł godzin i otrzymuje tak jak Polacy 12 zł netto za godzinę.

− Zarabia więc 3 tys. zł miesięcznie, z czego 500 zł przeznacza na mieszkanie, 50 zł na jedzenie i 2 tys. zł zostaje aby wysłać do domu, mówi gość Ekspressu Gospodarczego.

Jeśli chodzi o branże, to 27 procent badanych planowało podjąć zatrudnienie w przemyśle, 26 procent w budownictwie. Dalej znalazło się hotelarstwo (19 procent), gastronomia (15 procent), handel (14 procent) i rolnictwo (14 procent).

Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia, Sylwia Zadrożna, jk