"Nie ma podstaw do dymisji rządu Tymoszenko"
Takie oświadczenie złożył wicepremier Ołeksandr Turczynow, szef sztabu wyborczego premier Julii Tymoszenko, która przegrała wybory prezydenckie na Ukrainie z kandydatem prorosyjskiej opozycji, Wiktorem Janukowyczem.
2010-02-11, 10:39
"Rząd działa w ramach konstytucji i podaje się do dymisji z własnej inicjatywy wyłącznie w przypadku rozwiązania Rady Najwyższej (parlamentu). O ile mi wiadomo, informacji o nowych wyborach parlamentarnych na razie nie ma" - powiedział Turczynow.
Po trzech dniach nieobecności w życiu publicznym premier Ukrainy Julia Tymoszenko, która przegrała wybory prezydenckie, po raz pierwszy pojawiła się w czwartek przed dziennikarzami.
Tymoszenko ostatni raz spotkała się z nimi w niedzielę, kiedy okazało się, że w walce o prezydenturę zwyciężył jej konkurent, lider prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy, Wiktor Janukowycz.
Tymoszenko wyszła z ukrycia
W czwartek w obecności prasy Tymoszenko otworzyła posiedzenie rządu, jednak wyniku wyborów nie komentowała.
W środę, po przeliczeniu głosów ze wszystkich lokali wyborczych, ukraińska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że w niedzielnych wyborach Janukowycz uzyskał 48,95 proc. głosów. Jego rywalka otrzymała 45,47 proc. poparcia. Wyniki te nie są jeszcze oficjalne.
Sztab wyborczy pani premier zapowiedział wówczas, że zaskarży rezultaty głosowania. Jego szef Ołeksandr Turczynow oświadczył, że wybory zostały sfałszowane na rzecz Janukowycza.
"Dziś przekazaliśmy Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) dokumenty z wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów w ponad 900 lokalach wyborczych" - oznajmił Turczynow w środę.
Według ukraińskich mediów, które powołują się na otoczenie szefowej rządu, w poniedziałek Tymoszenko miała oświadczyć, że "nigdy nie uzna zwycięstwa Janukowycza".
kg,PAP
REKLAMA