"Chciano ze mnie zrobić szpiega i terrorystę"
Przed komisją śledczą, badającą domniemane naciski na organa władzy za rządów Prawa i Sprawiedliwości trwa konfrontacja byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i byłego zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga.
2010-01-27, 06:24
Posłuchaj
Uczestnicy konfrontacji pozostają przy swoich wcześniejszych zeznaniach. Pytania posłów dotyczyły między innymi źródła przecieku o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Świadkowie potwierdzili swoje wcześniejsze zeznania:
Przez pierwszą godzinę na sali obrad trwały spory proceduralne. Najpierw posłowie debatowali nad wnioskiem Janusza Kaczmarka, by uniemożliwić Jerzemu Engelkingowi korzystanie z laptopa podczas konfrontacji przed komisją śledczą. Były szef MSWiA argumentował, że Engelking może się za pomocą laptopa komunikować z osobami z zewnątrz. Wniosek został jednak odrzucony na drodze głosowania.
Przewodniczący komisji, a także obecni na sali eksperci, przypomnieli, że takie przyrzeczenie obaj świadkowie złożyli podczas poprzedniego posiedzenia.
Jerzy Engelking powiedział, że poseł Robert Węgrzyn nie przestrzega zasad przeprowadzania konfrontacji. Zdaniem Engelkinga, poseł cytuje fragmenty jego wypowiedzi wyrwane z kontekstu i nie podaje ich źródła.
REKLAMA
Poseł Lewicy Krzysztof Matyjaszczyk uznał nawet, że Jerzy Engelking stosuje obstrukcje wobec komisji, bo od ponad miesiąca nie podpisuje protokołu ze swojego pierwszego przesłuchania. W głosowaniu wszyscy posłowie komisji opowiedzieli się za przerwaniem konfrontacji do czasu uzupełnienia formalności.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA