Sikorski: "Po tej informacji premier zapłakał"
W pierwszej chwili nie było jasne, czy to wypadek czy awaria. Była nadzieja, że ocaleją. Ale niestety uzyskałem tę straszną pewność, kiedy połączyłem się z naszym ambasadorem w Rosji.
2010-04-10, 13:11
"W pierwszej chwili nie było jasne, czy to wypadek czy awaria. Była nadzieja, że ocaleją. Ale niestety uzyskałem tę straszną pewność, kiedy połączyłem się z naszym ambasadorem w Rosji Jerzym Bahrem, który stał 100 metrów od wraku samolotu" - mówi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej szef MSZ Radosław Sikorski.
Renata Grochal GW: Panie ministrze, to pan przekazał informację o tragedii premierowi, marszałkowi Sejmu i bratu prezydenta prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Radosław Sikorski, szef MSZ: - Jako pierwszy dowiedziałem się o tej straszliwej tragedii. W pierwszej chwili nie było jasne, czy to wypadek czy awaria. Była nadzieja, że ocaleją. Ale niestety uzyskałem tę straszną pewność, kiedy połączyłem się z naszym ambasadorem w Rosji Jerzym Bahrem, który stał 100 metrów od wraku samolotu. Wtedy poinformowałem premiera, marszałka Sejmu, a także Jarosława Kaczyńskiego o tym strasznym wydarzeniu. To był straszny obowiązek.
Jak zareagował premier?
REKLAMA
- Premier, gdy dowiedział się o skali tragedii, zapłakał. Teraz odbieram kondolencje, dzwonił już minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle, minister spraw zagranicznych Litwy, Hiszpanii, otrzymaliśmy kondolencje od szefa Komisji Europejskiej.
Premier rozmawiał o tragedii z premierem Rosji Władimirem Putinem, jaki był jej przebieg?
- Jestem w drodze do Warszawy i nie mam jeszcze relacji z tej rozmowy.
Jakie decyzje rząd podejmie, oprócz ogłoszenia żałoby narodowej, na dzisiejszym posiedzeniu Rady Ministrów?
REKLAMA
- Wyobrażam sobie, iż potwierdzimy, że zgodnie z konstytucją, obowiązki prezydenta przejął marszałek Sejmu i że to na jego ręce będziemy kierować różne akty państwowe, które kierowaliśmy dotąd do prezydenta. Nie mamy też dowództwa sił zbrojnych, bo w tej tragedii zginęli dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, więc tutaj też będą musiały zostać podjęte decyzje.
A co z NBP, szef NBP też jest ofiarą tej katastrofy?
- Zapewne jego obowiązki przejmie zastępca. Ja podjąłem już decyzję o żałobie, nie czekając na oficjalne ogłoszenie żałoby. Opuszczamy do połowy masztu flagi przed gmachem MSZ i ambasadami RP na całym świecie. Wszyscy jesteśmy w szoku.
mch, Gazeta Wyborcza
REKLAMA
REKLAMA