Rosną ceny mieszkań i to się szybko nie zmieni
Rynek mieszkaniowy w kraju jest rozgrzany. Sprzedaż mieszkań rośnie w bardzo szybkim tempie. Rosną też ceny mieszkań. Eksperci twierdzą, że to się szybko nie zmieni.
2018-01-13, 13:31
Posłuchaj
− Popyt na mieszkania rośnie i niestety dla kupujących rosną też ceny, i to znacznie mówi Bartosz Turek, analityk Open Finanse.
Za mieszkanie trzeba zapłacić o kilkanaście tysięcy zł więcej niż rok wcześniej
Jak podkreśla, rosną wszystkie kategorie mieszkań - tak nowych jak używanych. Z badań NBP wynika, że w III kwartale 2017 r. płaciliśmy za mieszkania używane o 5 proc. więcej niż rok wcześniej.
− To sporo, zważywszy ile kosztuje mieszkanie w Polsce, co oznacza, że trzeba było za nie zapłacić o kilkanaście tysięcy więcej niż w 2016 r., mówi gość radiowej Jedynki.
W 2018 r. ceny mieszkań będą nadal rosły
I dodaje, że jeśli Rada Polityki Pieniężnej nie podniesie stóp procentowych, to ta dynamika wzrostu cen się utrzyma i w 2018 r.
REKLAMA
Najdrożej w Warszawie, w mniejszych miastach o połowę mniej
Hossa na rynku mieszkaniowym trwa w najlepsze. Duży popyt na mieszkania wynika z dobrej koniunktury gospodarczej i ciągle poprawiającej się sytuacji na rynku pracy, rosnące wynagrodzenia oraz rekordowo niskiego bezrobocie. Najdroższe mieszkania są oczywiście w Warszawie.
− W przypadku mieszkania używanego, to w stolicy trzeba za niego zapłacić ok 7400 zł za metr kwadratowy, w Krakowie, Poznaniu czy Wrocławiu to jest koszt niewiele ponad 6 tys. zł, natomiast w Zielonej Górze, Kielcach czy Gorzowie Wielkopolskim to jest ok. 3 tys. zł za metr kwadratowy, wylicza ekspert.
Nowe mieszkania o 20 proc. droższe od używanych
Jak jednocześnie dodaje, jeśli kupujemy nowe mieszkanie od dewelopera, to trzeba za nie zapłacić o ok. 20 proc. więcej.
Będzie lepsza ochrona kupującego mieszkanie
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów pracuje nad lepszą ochroną kupujących mieszkania. Chce m.in. zlikwidować otwarte mieszkaniowe rachunki powiernicze bez zabezpieczenia. Zgodnie z planowanymi przepisami, wpłaty klientów mają być powiązane z postępami prac na budowie.
REKLAMA
Jak wyjaśnia ekspert, deweloper musi zaproponować, aby nasze pieniądze trafiały na rachunek powierniczy.
− Trafiają one na rachunek dewelopera wraz z postępem robót. Jeśli natomiast coś pójdzie nie tak, to nabywca powinien mieć niedokończone mieszkanie, a resztę środków na rachunku powierniczym, dodaje gość radiowej Jedynki.
Dodatkowe zabezpieczenia mogą słono kosztować klientów deweloperów
− Ale praktyka niestety często jest inna. Dlatego Urząd chce zlikwidować rachunki powiernicze, w których nie ma dodatkowych zabezpieczeń – gwarancja bankowa czy ubezpieczeniem, mówi ekspert.
Tyle, że jak dodaje, to może oznaczać wzrost kosztów i przerzucenie ich na klientów.
REKLAMA
Obecnie ustawa deweloperska chroni tylko osoby, które kupują mieszkania przed rozpoczęciem budowy lub w jej trakcie.
Justyna Golonko, jk
Polecane
REKLAMA