Katastrofa smoleńska. "GPC": bomby na pokładzie tupolewa

Nie ma żadnych wątpliwości, że w rządowym samolocie TU-154M, lecącym 10 kwietnia 2010 r. z Warszawy do Smoleńska, doszło do kilku eksplozji. Brzoza nie miała wpływu na pierwotne zniszczenie skrzydła - do takich wniosków doszedł Frank Taylor, międzynarodowy ekspert z dziedziny badania wypadków lotniczych - czytamy w sobotniej "Gazecie Polskiej Codziennie".

2018-01-20, 15:31

Katastrofa smoleńska. "GPC": bomby na pokładzie tupolewa
Wrak tupolewa Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. Foto: Włodzimierz Pac/Polskie Radio

"Lewe skrzydło samolotu Tu-154M zostało zniszczone w wyniku eksplozji wewnętrznej, istniało kilka źródeł eksplozji, a brzoza nie miała wpływu na pierwotne zniszczenie skrzydła" - tak brzmi zacytowany w gazecie fragment raportu technicznego, przygotowanego przez członków podkomisji smoleńskiej.

Powiązany Artykuł

Macierewicz 1200.jpg
Antoni Macierewicz szefem podkomisji wyjaśniającej katastrofę smoleńską

Jednym z autorów powyższego stanowiska jest Frank Taylor, międzynarodowy ekspert z dziedziny badania wypadków lotniczych, który po zapoznaniu się z materiałem dowodowym jednoznacznie stwierdził, że na pokładzie samolotu Tupolew doszło do kilku eksplozji. Według specjalisty najbardziej prawdopodobną hipotezą jest to, że ktoś na pokładzie samolotu podłożył bomby - czytamy w "GPC".

pp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej