Spór Polska-Izrael. "Oburzenie młodych Polaków jest zrozumiałe"
"Naszą suwerenną decyzją odstępujemy od organizacji pikiety przed ambasadą Izraela. Dziś nie jest naszą intencją konfrontowanie się z państwem polskim" – poinformował prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki. O tym, a także o relacjach polsko-izraelskich i polsko-ukraińskich mówili w audycji Gorący Temat Aleksander Majewski (Sieci, wPolityce.pl) i prof. Jan Wiesław Wysocki z UKSW.
2018-01-31, 15:30
Posłuchaj
W związku z planowaną manifestacją przed ambasadą Izraela wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera podjął w środę decyzję o zakazie poruszania się w obszarze wokół placówki od 31 stycznia do 5 lutego. Wojewoda argumentował, że chce tonować emocje, a nie je podgrzewać. Według Sipiery prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna była odmówić zgromadzenia przed ambasadą Izraela ze względu na kwestie związane z bezpieczeństwem.
- Ruch Narodowy tworzą przede wszystkim ludzie młodzi. Można się z nimi nie zgadzać czy oburzać, ale w tym momencie - w przypadku sporu na linii Polska-Izrael – oburzenie z ich strony jest całkowicie zrozumiałe. Dziwię się, że wielu polityków zachowuje się w tak zachowawczy sposób – stwierdził Aleksander Majewski.
Jak dodał, "trudno udawać, że pada deszcz, kiedy pluje nam się w twarz - a do tego dochodzi w tym momencie". - Tyle lat po II Wojnie Światowej młode pokolenie musi tłumaczyć się z tego, że to Polacy byli ofiarami w czasie II Wojny Światowej i że to były niemieckie obozy koncentracyjne. To sytuacja nienormalna – zauważył.
Odniósł się także do informacji mówiącej o tym, że w Obwodzie lwowskim podjęto decyzję, by flagi używane przez UPA, flagi ukraińskich nacjonalistów, były wywieszane przy okazji świąt państwowych.
REKLAMA
- Ten gest wpisuje się w politykę Kijowa. Wszelkie ostatnie próby wyciągnięcia ręki przez stronę polską w kierunku Ukrainy zawsze spotykały się niby z potakiwaniami, ale zawsze towarzyszył temu jakiś cios ze strony Ukrainy w samo serce. Mam na myśli podejmowanie inicjatyw zmierzających do czczenia współpracowników nazistów, czczenia ludzi, którzy mordowali Polaków. Nie jestem więc zdziwiony postawą Ukrainy, bo ten gest wpisuje się w określoną konwencję – zaznaczył Majewski.
Do sporu na linii Polska-Izrael odniósł się także Jan Wiesław Wysocki. Jego zdaniem, mamy do czynienia ze zrzucaniem odpowiedzialności za zbrodnie z II Wojny Światowej na Polskę.
– Polsko-izraelski zespół nie będzie bezpośrednio zajmował się zapisami polskiego prawa. Może odnieść się do wielu sfer jakie w relacjach polsko-żydowskich się pojawiają. Od lat 90. uczestniczyłem w tego typu spotkaniach i w zasadzie nic one nie przyniosły Polsce. Pojawiały się oskarżenia Polaków o czyny zbrodnicze w czasie II wojny światowej. Teraz mamy ogromną ilość pomówień, co zaczyna wyglądać na zmowę – mówił historyk.
Według gościa Polskiego Radia 24, młodzi ludzie w Izraelu są indoktrynowani antypolsko. – Przyjeżdżają tu z przewodnikami, którzy w Auschwitz sączą im antypolskie sprawy. To się dzieje za naszym przyzwoleniem, trzeba dokonać zmian, które pozwolą edukować młodzież polską i izraelską ku sobie. Myślę, że Żydzi znajdą rozum i nie będą prowokować. Może z tego skandalu będzie wspólny owoc – powiedział Wysocki.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji była Małgorzata Łopińska.
Polskie Radio 24/pr/kk
____________________
REKLAMA
Gorący Temat w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 31.01.17
Godzina emisji: 15:08
Polecane
REKLAMA