Niekorzystne dla Polski ustalenia w sprawie pracowników delegowanych
Niekorzystne dla polskich firm ustalenia w sprawie pracowników delegowanych. Negocjatorzy z Komisji, Europarlamentu i Bułgarii, kierującej pracami Unii, uzgodnili wstępny kompromis dotyczący zmian w przepisach o wysyłaniu osób do pracy za granicę.
2018-03-02, 09:21
Posłuchaj
Uzgodnienia zaostrzają zasady delegowania pracowników i oznaczają więcej biurokratycznych wymogów i wzrost kosztów. Teraz muszą je jeszcze zaakceptować unijne rządy i Parlament Europejski. Najnowsze ustalenia przewidują podniesienie płacy minimalnej osób wysyłanych do pracy za granicę, objęcie ich wszystkich układami zbiorowymi i skrócenie czasu delegowania do 12 miesięcy z możliwością wydłużenia o pół roku.
- To jest bardzo niebezpieczny zapis, bo daje możliwość państwom, które będą chciały stosować protekcjonizm, nie wyrażania zgody na to, żeby wydłużyć ten okres - skomentowała w rozmowie z Polskim Radiem europosłanka Danuta Jazłowiecka z parlamentarnej komisji zatrudnienia i spraw socjalnych, która od wielu lat zajmuje się sprawą delegowanych pracowników.
Europejscy pracodawcy nazwali te ustalenie zwycięstwem protekcjonizmu gospodarczego, europejscy związkowcy są zadowoleni. Zmiany w dyrektywie o delegowaniu pracowników od początku kwestionowała Polska, która obawiała się bankructwa firm i postrzegała wszelkie zmiany jako próby wyeliminowania tańszych pracowników z rynków Europy Zachodniej. Najwięcej osób w Unii do pracy za granicę wysyłają właśnie polskie firmy.
Pierwsze spotkanie unijnych ministrów pracy zaplanowano na 15 marca.
REKLAMA
fc
REKLAMA