Jedzenie rozchodzi się szybko. Poświąteczną żywność możemy oddać do "jadłodzielni"
To specjalne lodówki ustawione w miejscach publicznych, kóre pomagają w walce z marnowaniem jedzenia.
2018-04-03, 14:49
Posłuchaj
Każdego roku w gospodarstwach domowych marnuje się około 2 mln ton żywności. Najczęściej do kosza trafiają: pieczywo i nabiał. Aby zatrzymać ten proceder, powstały "jadłodzielnie".
Chętnych nie brakuje
"Chodzi o to, aby jedzenie się nie marnowało, żeby każdy z każdym mógł się tym jedzeniem podzielić", powiedziała Helena Sokołowska z Foodsharing Warszawa. W lodówkach nie możemy zostawiać surowego mięsa, albo produktów, których termin ważności minął.
"Jedzenie bardzo szybko się rozchodzi, co świadczy o dużej liczbie osób potrzebujących", dodała Helena Sokołowska.
2 mln potrzebujących
Statystyki Polskiej Federacji Banków Żywności podają, że w Polsce w skrajnym ubóstwie żyje około 2 mln ludzi,i nie stać ich na spożywanie pełnowartościowych posiłków, z czego 1/4 nie je prawidłowo ze względów ekonomicznych.
REKLAMA
W Polsce pierwsza "jadłodzielnia" stanęła wiosną w 2016 roku na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, przy ulicy Stawki. Założyły ją: Karolina Hansen i Agnieszka Bielska. Obecnie w Warszawie takich punktów jest 9, natomiast w całym kraju ponad 20.
IAR, ak, NRG
REKLAMA