Pentagon: celem nalotów na Syrię było powstrzymanie użycia broni chemicznej
Resort obrony USA oświadczył, że sobotnie naloty na Syrię miały przekazać syryjskiemu reżimowi jasny i jednoznaczny komunikat i powstrzymać użycie broni chemicznej w przyszłości. "USA nic nie wiadomo na temat cywilnych ofiar nalotów w Syrii" wynika z oświadczenia Pentagon.
2018-04-14, 18:17
Według amerykańskiego ministerstwa obrony z powodzeniem zaatakowano każdy cel w Syrii. Naloty były precyzyjne, przygniatające i skuteczne - powiedział na briefingu prasowym generał Kenneth F. McKenzie. Według generała Stany Zjednoczone są przekonane, że naloty w sposób znaczący sparaliżowały zdolności reżimu prezydenta Baszara el-Asada do produkowania broni chemicznej i że "zaatakowano samo serce syryjskiego programu broni chemicznej". W wyniku nalotów siły syryjskie straciły dużo sprzętu i materiałów związanych z bronią chemiczną. Chociaż pewna infrastruktura związana z bronią chemiczną pozostała w Syrii, McKenzie powiedział, że zadano jej "poważny cios". Dodał, że sobotnie ataki na lata wstrzymają rozwój syryjskiego programu.
Rzeczniczka Pentagonu Dana White oceniła, że cele w Syrii zostały "wybrane w sposób metodyczny". Sobotnie naloty nazwała "świadomą decyzją" o zaatakowaniu obiektów związanych z bronią chemiczną. Dodała, że Stany Zjednoczone są przekonane, że "znacząco zmniejszyły zdolność do użycia jeszcze kiedykolwiek broni chemicznej".
Połączone siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię nalotów w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej podczas ataku 7 kwietnia w mieście Duma we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku; miało wówczas zginąć ponad 60 osób. Operacja koalicji rozpoczęła się o godz. 4 czasu lokalnego w Syrii (godz. 3 w Polsce). Siły zbrojne USA podały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.
McKenzie sprecyzował, że do zaatakowania trzech celów w Syrii użyto 105 pocisków. Pomimo poważnego uszkodzenia infrastruktury za pomocą nalotów, McKenzie powiedział, że Pentagon nie wyklucza, iż rząd Asada nadal ma możliwość ponownego użycia broni chemicznej. - Powiedziałbym, że nadal istnieje szczątkowy element programu syryjskiego, który tam jest - zauważył przedstawiciel Pentagonu. - Nie chcę powiedzieć, że (syryjskie władze) nie będą w stanie przeprowadzić ataku chemicznego w przyszłości, ale podejrzewam, że będą długo się nad tym zastanawiać - zaznaczył.
REKLAMA
W ocenie McKenzie'ego wysiłki syryjskiej obrony powietrznej były w dużej mierze nieskuteczne. - Żaden z naszych samolotów, ani żaden z pocisków użytych podczas tej operacji nie został skutecznie strącony przez syryjską obronę powietrzną - powiedział McKenzie, odrzucając twierdzenia władz Syrii i Rosji na ten temat.
Dodał, że nic nie wskazuje również na to, żeby rosyjskie systemy obrony powietrznej zostały uruchomione wcześnie rano w sobotę w Syrii.
Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że systemy syryjskiej obrony przeciwlotniczej przechwyciły i zniszczyły "znaczną część" pocisków manewrujących i pocisków typu "powietrze-ziemia" użytych w ostrzale celów w Syrii przeprowadzonym przez kraje zachodnie. Ministerstwo obrony USA stwierdziło, że od czasu operacji sił zachodnich, przeprowadzonej w Syrii w sobotę nad ranem, nie zaobserwowano żadnej reakcji militarnej ze strony uczestników działań w tym kraju, gdzie od 2011 roku trwa wojna.
Rzeczniczka White oceniła, że już rozpoczęła się rosyjska kampania dezinformacyjna na temat ataków przeprowadzonych przez siły USA, Wielkiej Brytanii i Francji na cele wojskowe w Syrii w odpowiedzi na atak chemiczny w Dumie koło Damaszku. - W ciągu ostatnich 24 godzin o 2000 procent wzrosła liczba rosyjskich trolli - dodała przedstawicielka Pentagonu.
REKLAMA
MSZ Rosji oświadczyło, że naloty państw zachodnich miały na celu utrudnić dochodzenie inspektorów Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) w sprawie ataku chemicznego w Dumie z 7 kwietnia. Resort ocenił, że doszło tam do zaplanowanej, "cynicznej inscenizacji" zastosowania broni chemicznej.
REKLAMA