Dwa miesiące aresztu dla kierowcy, który zabił trójkę rowerzystów
Sąd Rejonowy w Wołominie wydał decyzję o dwumiesięcznym areszcie dla Kamila B. Mężczyzna w sobotę w miejscowości Sitne wjechał w jadącą na rowerach czteroosobową rodzinę. Matka i dwie córki nie żyją, a ojciec w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
2018-04-16, 15:12
Prokurator rejonowy z Wołomina wnioskował o trzy miesiące tymczasowego aresztowania, ale decyzja sądu go satysfakcjonuje - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Marcin Saduś. Zaznacza, że sąd podzielił argumentację śledczych, że "zachodzi realne prawdopodobieństwo orzeczenia surowej kary" ze względu na liczbę ofiar, które zginęły w wypadku. Kolejną przesłanką jest obawa matactwa.
W areszcie mężczyzna nie będzie mógł wpływać na zeznania świadków. - Zarówno Kamil B., jak i pokrzywdzeni to mieszkańcy miejscowości bezpośrednio graniczących z Sitnem. To mała społeczność, te osoby się znają - wyjaśnia prokurator.
W niedzielę Kamil B. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna przyznał się do winy i wyraził skruchę. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Powiązany Artykuł

Tragedia pod Wołominem, zmarła trzecia ofiara wypadku. To ośmioletnia dziewczynka
Prokuratura ma teraz dwa miesiące na przesłuchanie świadków wypadku. Kluczowe będą zeznania 44-letniego ojca, którego stan zdrowia na razie nie pozwala na złożenie zeznań.
W sobotę po południu 22-latek stracił panowanie nad kierownicą, wpadł w poślizg i wjechał w prawidłowo jadącą z naprzeciwka rodzinę. Mężczyzna był trzeźwy.
ms