Mirosława Stachowiak-Różecka: taśmy to sposób na przykucie uwagi
- Nie rozumiem tej całej akcji, dla mnie to zła taktyka. Ostatnie tygodnie kampanii wykorzystałabym na rozmowę z Polakami o konstruktywnych propozycjach, co warto zrobić dla Polski samorządowej – mówiła w "Rozmowie PR 24” Mirosława Stachowiak-Różecka. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości skomentowała w ten sposób publikacje portalu Onet dotyczące afery taśmowej i nagrań z rozmów obecnego premiera Mateusza Morawieckiego.
2018-10-03, 18:35
Posłuchaj
Mirosława Stachowiak-Różecka stwierdziła, że to nie jest dobry sposób na prowadzenie kampanii samorządowej. - Platforma Obywatelska i totalna opozycja zamiast się koncertować na finiszu kampanii na tym, żeby rzeczywiście z Polakami rozmawiać o programie dla Polski samorządowej miast, miasteczek, wsi i powiatów, skoncentrowała wszystkie swoje siły na tym, żeby dezawuować premiera i rząd dobrej zmiany. Moim zdaniem to jest kompletnie błędna taktyka, nie poparta żadną racją i argumentami. Taśmy i ich treść były znane, więc jest to po prostu odgrzewany kotlet i sposób na przykucie uwagi i zakończenie tej beznadziejnej kampanii jaką do tej pory prowadzili – mówiła posłanka PiS.
W poniedziałek Onet.pl opublikował artykuł zatytułowany "Afera taśmowa. Kelnerzy obciążają Morawieckiego", w którym dziennikarze powołują się na akta afery taśmowej, do których mieli dotrzeć. Według informacji Onetu kelnerzy skazani w wyniku afery taśmowej obciążyli w swoich zeznaniach obecnego premiera, w latach 2007-2015 prezesa banku BZ WBK. - Po pierwsze premier Mateusz Morawiecki wtedy, kiedy te nagrania powstawały był po prostu prywatną osobą. Po drugie, jego spostrzeżenia są całkiem trafne. Po trzecie, gdy idzie o panią Merkel, to kontekst był taki, że to dobrze, że głowa, szef państwa troszczy się o interes obywateli – komentowała Mirosława Stachowiak-Różecka.
Zdaniem posłanki Prawa i Sprawiedliwości za aferą taśmową stoi brak kompetencji u wielu polityków. - Poziom i prawdziwe oblicze w podejściu do spraw ważnych dla Polaków i kompletne bankructwo niektórych osób, zwłaszcza czołowych polityków Platformy Obywatelskiej. Dlatego bardzo się dziwię, że sprawę, o której Polacy zaczęli zapominać i która w dużej mierze przyczyniła się do tego, że PO przegrała wybory parlamentarne w 2015 roku zaczęto wykorzystywać i ją odgrzewać – mówiła Mirosława Stachowiak-Różecka.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Adrian Klarenbach.
Data emisji: 3.10
Godzina emisji: 17.15
PR24/dk
REKLAMA
REKLAMA