Ekstraklasa: przełamanie Zagłębia Sosnowiec. Ivanauskas wygrał w debiucie

Zagłębie Sosnowiec pokonało z Miedź Legnica 3:1 (2:1) w sobotnim meczu 12. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. W roli szkoleniowca gospodarzy zadebiutował Litwin Valdas Ivanauskas.

2018-10-20, 17:38

Ekstraklasa: przełamanie Zagłębia Sosnowiec. Ivanauskas wygrał w debiucie

Posłuchaj

Bramkarz Zagłębia Dawid Kudła chwalił kolegów z zespołu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dwaj beniaminkowie walczyli o bardzo potrzebne im punkty. Sosnowiczanie przystępowali do spotkania z przedostatniego miejsca w tabeli, z jednym zwycięstwem (3 sierpnia z Pogonią Szczecin 3:0) na koncie. Goście statystycznie byli lepsi (12 punktów, 12. miejsce).

Po rezygnacji z prowadzenia drużyny przez Dariusza Dudka, Zagłębie przejął Ivanauskas.

Już w 3. minucie, po faulu Alexandre Cristovao na Mateuszu Szczepaniaku, sędzia podyktował karny dla gości, pewnie zamieniony na gola przez Petteri Forsella.

Gospodarze szybko się „pozbierali”. Wyrównał Szymon Pawłowski po podaniu Konrada Wrzesińskiego. Piłkarze Zagłębia złapali „wiatr w żagle”, pewniej się czuli na śliskiej, mokrej murawie i stworzyli kilka sytuacji. W 36. minucie bramkarz gości obronił zarówno bardzo mocny strzał Sebastiana Milewskiego, jak i dobitkę Pawłowskiego.

Pięć minut później było 2:1. Znów asystował Wrzesiński, ponownie trafił Pawłowski, którego nie zdołali upilnować obrońcy Miedzi. W przerwie trener Miedzi Dominik Nowak zrobił dwie zmiany, ale to rozpędzeni rywale byli w dalszym ciągu w natarciu, co oczywiście bardzo się podobało miejscowym kibicom.

Legniczanie przetrzymali trudne chwile i też ruszyli śmielej do przodu. Blisko pokonania Dawida Kudły z bliska był Wojciech Łobodziński. Sosnowiczanie podwyższyli prowadzenie w 63. minucie, po rzucie rożnym Patrika Mraza i pechowej interwencji Frana Cruza. Zawodnik gości głową pokonał własnego bramkarza.

Zespół trenera Nowaka nie rezygnował z walki o odrobienie strat, Kudła nie mógł narzekać na chłód. Z rzutów wolnych dwukrotnie „sprawdził" go Forsell. Swoje sytuacje mieli też sosnowiczanie, m.in. Pawłowski był sam na sam z bramkarzem. Końcówka spotkania mogła się podobać, choć więcej bramek nie padło.

Zagłębie wygrało drugi mecz w sezonie.

Po meczu Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica (3:1) powiedzieli:

Dominik Nowak (trener Miedzi):
"Dobrze zaczęliśmy mecz, operowaliśmy piłką, mieliśmy grę pod kontrolą, zdobyliśmy bramkę, a mogliśmy się pokusić o drugą. Jednak trudno jest wygrać mecz, kiedy popełnia się tak dramatyczne błędy w obronie. Będę rozmawiał z zawodnikami indywidualnie na temat ich postawy. To będzie raczej twarda rozmowa, bo mam do zespołu pretensje. Koło takiego meczu nie można przejść obojętnie, a u niektórych piłkarzy była zbyt mała determinacja albo brak umiejętności odpowiednich w ekstraklasie".

Valdas Ivanauskas (trener Zagłębia):
"Mieliśmy plan na ten mecz, ale kiedy się traci gola w trzeciej minucie, ciężko było go realizować. Potrafiliśmy odwrócić losy spotkania. Zdobyliśmy trzy bardzo ważne punkty. Mamy teraz trochę czasu przed kolejnym meczem. Mam nadzieję, że to zwycięstwo to tylko pierwszy krok w dobrym kierunku. Nie wykorzystaliśmy dziś wszystkich sytuacji i nad poprawą skuteczności będziemy jeszcze pracować. Dopiero się poznajemy, pracujemy razem od tygodnia, a zespół był w niełatwej sytuacji. Dla mnie najważniejsza jest ciężka praca i dyscyplina".

Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica 3:1 (2:1)

Bramki: 0:1 Petteri Forsell (3-karny), 1:1 Szymon Pawłowski (12), 2:1 Szymon Pawłowski (41), 3:1 Fran Cruz (63-samobójcza).

Żółta kartka - Zagłębie Sosnowiec: Adam Banasiak, Alexandre Cristovao, Zarko Udovicic. Miedź Legnica: Tomislav Bozic, Paweł Zieliński.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów 2 644.

Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła - Michael Heinloth, Arkadiusz Jędrych, Piotr Polczak, Patrik Mraz - Konrad Wrzesiński, Sebastian Milewski (72. Bartłomiej Babiarz), Adam Banasiak (83. Dejan Vokic), Szymon Pawłowski - Alexandre Cristovao, Vamara Sanogo (33. Zarko Udovicic).

Miedź Legnica: Łukasz Sapela - Paweł Zieliński, Kornel Osyra, Tomislav Bozic, Frank Adu Kwame (46. Artur Pikk) - Juan Camara, Fran Cruz (70. Mateusz Piątkowski), Petteri Forsell, Borja Fernandez, Henrik Ojamaa (46. Wojciech Łobodziński) - Mateusz Szczepaniak.

ah

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej