Trybunał Konstytucyjny odroczył rozprawę ws. limitu składek na ZUS
Trybunał Konstytucyjny odroczył do 13 listopada rozprawę w sprawie zniesienia limitu składek na ZUS. Sędziowie zajmowali się sprawą na wniosek prezydenta.
2018-10-30, 12:15
Posłuchaj
Wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, znoszacej górny limit składek na ZUS, zgłosił prezydent Andrzej Duda.
Kancelarię Prezydenta reprezentowała prezydencka minister Anna Surówka-Pasek, prokuratora generalnego jego zastępca prok. Robert Hernand oraz prok. Andrzej Stankowski z Prokuratury Krajowej, zaś w imieniu Sejmu występuje poseł Marek Ast (PiS).
Trybunał miał rozpatrzyć sprawę w pełnym składzie. Rozprawie przewodniczy prezes TK Julia Przyłębska, zaś jej sprawozdawcą jest sędzia Justyn Piskorski.
Przedstawiciel prezydenta: nie wysłuchano pracodawców
Jak zaznaczyła Surówka-Pasek na początku swojego wystąpienia przed TK, rząd RP przygotowując projekty w tak ważnych sprawach, które wpływają tak silnie m.in. na dochody państwa powinien był zasięgnąć opinii uprawnionych związków i organizacji pracodawców. "Widać, że nie było intencja rządu wsłuchanie się w ten głos, ponieważ proces legislacyjny został bardzo szybko zakończony" - dodała.
Prezydent zarzucał niezachowanie procesów legislacyjnych
Nowelizację - przed jej podpisaniem - do TK skierował na początku stycznia prezydent Andrzej Duda. Zastrzeżenia głowy państwa podniesione we wniosku do TK dotyczyły dochowania standardów procesu legislacyjnego, m.in. niewłaściwego trybu zaopiniowania ustawy przez Radę Dialogu Społecznego.
W lutym w stanowisku przesłanym do TK za zgodnością przepisów z konstytucją opowiedział się prokurator generalny. W marcu za zgodnością ustawy z konstytucją w przekazanym TK stanowisku opowiedział się Sejm. "Pierwotnie planowany moment wejścia w życie tej nowelizacji, czyli 1 stycznia 2018 r., uzasadniał przyspieszenie prac nad tą ustawą" - wskazało wtedy Biuro Analiz Sejmowych.
Nowelizacja znosiła limit 30-krotności składki
Nowelizacja stanowi, że od 2019 r. miałoby nastąpić zniesienie limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Teraz roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok.
Nowela, która miała wejść w życie na początku 2018 r., przesunięta na 2019 r.
Projekt nowelizacji przygotowało Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Pierwotnie nowelizacja ustawy miała wejść w życie 1 stycznia 2018 r. Senat zaproponował jednak do niej poprawkę przesuwającą wejście w życie na 2019 r. Sejm przyjął poprawkę 15 grudnia zeszłego roku, po czym nowelizacja trafiła do prezydenta.
Zniesienie limitu objęłoby ok. 350 tys. osób i przysporzyło by budżetowi 5,4 mld zł
MRPiPS szacowało, że na skutek zmian w 2018 r. sektor finansów publicznych zyskałby ok. 5,4 mld zł. Zniesienie górnego limitu składek dotyczy ok. 350 tys. osób, czyli ok. 2 proc. ubezpieczonych
"Zdaniem Prezydenta, rodzaj i waga wprowadzanych ustawą zmian, dotyczących zarówno pracowników, jak i pracodawców, powoduje, że praca nad tego rodzaju aktem prawnym prowadzona powinna być z pełnym poszanowaniem obowiązującej przy jego tworzeniu procedury, w tym z uwzględnieniem zasad dialogu i współpracy z partnerami społecznymi" - informowała w styczniu Kancelaria Prezydenta uzasadniając skierowanie ustawy do TK.
Wspólne oświadczenie „Solidarności” i Konfederacji Lewiatan
Na początku grudnia ub.r. wspólne oświadczenie w sprawie nowelizacji znoszącej roczny limit składek na ZUS podpisali prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz i przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.
Pracodawcy i związkowcy zgodnie oświadczyli, że nie zgadzają się na dalsze zwiększanie kosztów związanych z zatrudnianiem osób w ramach umów o pracę. Podkreślili też, że sprzeciwiają się "działaniom rządu, które pozorują prowadzenie dialogu społecznego i pomniejszają rolę niedawno powołanej instytucji Rady Dialogu Społecznego".
Pracodawcy: nowe rozwiązanie narusza zaufanie obywateli do państwa
To jeden z niewielu tematów, który łączy pracodawców i związkowców. Według nich, ustawa narusza zasadę przewidywalności i zaufania obywateli do państwa i prawa - mówi Henryka Bochniarz z Lewiatana.
REKLAMA
− To będzie sygnał, że prowadzenie dalej biznesu w Polsce staje się coraz bardziej nieprzewidywalne" - dodała.
„Solidarność” – brak limitu pogłębi nierówności społeczne
Marek Lewandowski z "Solidarności" podkreśla, że zniesienie limitu oznacza w praktyce większe nierówności.
− Jeżeli bardzo bogaci ludzie będą wpłacali duże składki i brali dużą emeryturę, to potworzą się kominy pomiędzy tymi najniższymi i najwyższymi emeryturami - powiedział przedstawiciel związku.
Rząd się bronił: otrzymał opinię "w zasadzie od wszystkich partnerów społecznych"
Według MRPiPS projekt był konsultowany - konsultacje społeczne uruchomiono równolegle z rozpoczęciem prac nad ustawą. Resort przypomniał, że nad zmianami dyskutował m.in. zespół Rady Dialogu Społecznego. Ministerstwo zwróciło uwagę, że projekt został skierowany do konsultacji 26 października i rząd otrzymał opinię "w zasadzie od wszystkich partnerów społecznych".
IAR, PAP, jk, ak, NRG
REKLAMA
Polecane
REKLAMA