GPW: inwestorzy rzucili się do kupowania akcji
Takiego dobrego otwarcia miesiąca na giełdzie nie było chyba od dawna. Mimo trwającego de facto długiego weekendu, dziś na warszawskim parkiecie było gorąco.
2018-11-02, 17:01
Posłuchaj
A wszystko to za sprawą jednej rozmowy telefonicznej prezydentów USA i Chin. To wystarczyło, aby inwestorzy rzucili się do kupowania akcji. Prym wiodły przede wszystkim największe spółki. Ostatecznie, indeks WIG20 wzrósł dziś o 2,13 proc.
Jak komentuje Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku, na dzisiejszej sesji GPW nadrabialiśmy wczorajsze zamknięcie naszego parkietu, gdy światowe rynki szły w górę rosły bardzo wyraźnie z powodu perspektywy perspektywy porozumienia handlowego między Chinami i USA.
Rośnie szansa za zakończenie wojny handlowej USA-Chiny
Prezydent USA Donald Trump napisał w czwartek na Twitterze, że odbył "bardzo dobrą" rozmowę z prezydentem Chin Xi Jinpingiem i zapewnił, że rozmowy z Pekinem dotyczące handlu "rozwijają się bardzo ładnie", a on spotka się z Xi podczas szczytu G20 w Argentynie.
Później pakiet złapał zadyszkę, i tak naprawdę cały czas walczymy o poziom 2200 punktów, ocenia Maliszewski.
REKLAMA
Jeśli chodzi o WIG20, to wśród liderów wzrostów, mieliśmy dziś m.in. CCC, KGHM i Alior. Na minusie jedna spółka - Cyfrowy Polsat.
Sporo ciekawego działo się także na mniejszych firmach. Swoje dramatyczne wrześniowo-październikowe spadki, w tym środowe załamanie, odreagowywał Qumak, notując blisko 14-procentowy wzrost. Podobnie w górę poszły dziś także walory LC Corp.
− To po informacji o sprzedaży przez tę firmę czterech budynków za ok. 250 mln euro, wyjaśnia analityk
Rozczarowała i straciła ponad 7 procent Grupa Azoty. Jak tłumaczy analityk z powodu drogiego gazu.
REKLAMA
Na minus dziś także m.in. 2 spółki Leszka Czarneckiego - Getin oraz Idea Bank.
Złoty odrabia straty
Odreagowanie widać także na rynku walut. Spadek napięcia na świecie sprzyja złotemu, który umacnia się w głównych parach. Obecnie dolar wyceniany jest na 3,79 zł, euro kosztuje 4,32 zł, a za franka szwajcarskiego trzeba zapłacić 3,78 zł.
Błażej Prośniewski, jk
REKLAMA