Straż pożarna podsumowała weekend. Ponad tysiąc pożarów i 15 ofiar śmiertelnych
Wiele pracy mieli strażacy w miniony weekend w Polsce. Od piątku do niedzieli miały miejsce 1152 pożary, w których zginęło 15 osób. Straż pożarna wyjeżdżała 93 razy do zdarzeń związanych z emisją tlenku węgla, w wyniku których zginęła jedna osoba.
2018-12-03, 11:04
Jak poinformował rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak, od piątku do niedzieli miały miejsce 1152 pożary, w których 15 osób zginęło, a 64 zostały ranne. Najtragiczniejsza była sobota, kiedy w pożarach zginęło osiem osób. W piątek zginęło pięć osób, w niedzielę dwie. Pożary miały miejsce w woj. pomorskim, kujawsko-pomorskim, podlaskim, śląskim, łódzkim i lubelskim.
Do dwóch najtragiczniejszych zdarzeń doszło w piątek i sobotę. W piątek o godz. 22.20 w Chilmonach (woj. podlaskie) w wyniku pożaru drewnianego budynku mieszkalnego zginęły dwie osoby. W sobotę w Giżycku w pożarze, który wybuchł o godz. 4.15 w opuszczonym budynku, zmarły trzy osoby.
"Najczęstszą przyczyną wady urządzeń"
Najwięcej statystycznie ofiar jest w woj. łódzkim. W sobotę były aż trzy pożary w Łodzi, a w każdym zginęła jedna osoba. Natomiast w niedzielę w miejscowości Kodrań w powiecie pajęczańskim jedna osoba zmarła w wyniku pożaru mieszkania.
Jak powiedział Frątczak, na gwałtowny wzrost liczby pożarów i ofiar ma wpływ pogoda.
REKLAMA
St. bryg. Paweł Frątczak Zazwyczaj, gdy gwałtownie spada temperatura, gwałtownie wzrasta liczba pożarów i odwrotnie.
- Zazwyczaj, gdy gwałtownie spada temperatura, gwałtownie wzrasta liczba pożarów i odwrotnie. Cechą charakterystyczną tych pożarów jest to, że wszystkie osoby zginęły w mieszkaniach lub we własnych domach - dodał rzecznik.
Jak podkreślił, trudno powiedzieć, co było przyczyną pożarów, natomiast najczęściej o tej porze roku jest to niewłaściwa eksploatacja lub wady urządzeń grzewczych, elektrycznych i gazowych. Straż Pożarna wskazuje, że urządzenia elektryczne i gazowe służą ludziom do dogrzewania. - Po czym użytkownicy zapominają, że nie wolno zostawiać włączonych urządzeń elektrycznych i piecyków bez dozoru. Należy ich używać tylko wtedy, kiedy mamy nad nimi nadzór - przypomniał Frątczak.
"Musimy pamiętać o wietrzeniu pomieszczeń"
W weekend doszło też do zatruć tlenkiem węgla. Jak podkreśla PSP, zatrucia i pożary to dwie różne sprawy, których nie można łączyć.
W ciągu ostatnich trzech dni Straż Pożarna 93 razy wyjeżdżała do zdarzeń związanych z emisją tlenku węgla. Jedna osoba zginęła, a 43 wymagały hospitalizacji. Ofiara to 46-letnia kobieta, która zmarła w mieszkaniu w budynku wielorodzinnym w Rudzie Śląskiej (woj. śląskie).
REKLAMA
Od 1 października do 3 grudnia straż pożarna wyjeżdżała 933 razy do zdarzeń związanych z emisją tlenku węgla. W tym okresie 11 osób zginęło, a 451 wymagało hospitalizacji.
St. bryg. Paweł Frątczak Najczęściej do zatruć tlenkiem wegla dochodzi, kiedy nie pamiętamy, że obowiązkiem zarządcy lub właściciela jest dokonywanie okresowych przeglądów urządzeń, którymi ogrzewamy, i czyszczenie przewodów kominowych lub spalinowych, a także sprawdzanie instalacji wentylacyjnej.
- Generalnie najczęściej do zatruć dochodzi, kiedy nie pamiętamy, że obowiązkiem zarządcy lub właściciela jest dokonywanie okresowych przeglądów urządzeń, którymi ogrzewamy, i czyszczenie przewodów kominowych lub spalinowych, a także sprawdzanie instalacji wentylacyjnej. Musimy też pamiętać o wietrzeniu pomieszczeń, wymianie powietrza i cyrkulacji, bo tlen jest niezbędny do spalania różnego rodzaju materiałów i właściwego funkcjonowania urządzeń - wyjaśnił Frątczak.
Dodał, że często przy sprawnych instalacjach zasłaniamy kratki wentylacyjne.
bb
REKLAMA
REKLAMA