Ministrowie dorabiali na boku. Będzie reakcja
Francuski rząd stara się ograniczyć kumulowanie wynagrodzeń swoich ministrów. To reakcja na kolejne skandale dotyczące nadmiernych wydatków z pieniędzy publicznych i zarobków polityków z francuskiego świecznika.
2010-06-16, 18:41
Premier Francois Fillon zapowiedział, że członkowie jego gabinetu nie będą mogli otrzymywać jednocześnie pensji i emerytur przysługujących im z tytułu wcześniejszego pełnienia funkcji senatorów lub deputowanych do Zgromadzenia Narodowego. To reakcja szefa rządu na doniesienia o rozrzutności członków rządu, co szczególnie teraz, w dobie kryzysu i zaciskania pasa, jest bardzo źle widziane przez społeczeństwo.
Ministrowie przekazują swoim bliskim przysługujące im mieszkania służbowe. Inna osoba z rządu poza pensją rządową otrzymywała 9,5 tysiąca euro za opracowywanie raportu na temat socjalnych konsekwencji globalizacji. Sporządzenie dokumentu też zostało zlecone przez rząd.
Prasa ujawniła, że sekretarz stanu do spraw rozwoju regionu stołecznego i w jednej osobie były dyrektor francuskich kolei oraz linii Air France wydał 12 tysięcy euro na zakup kubańskich cygar. Pieniądze te pochodziły z kieszeni podatnika.
Minister we Francji zarabia ponad 14 tysięcy euro brutto miesięcznie.
Marek Brzeziński-Paryż
REKLAMA