Wojna o Wisłę trwa. Hartling i Pietrowski nie składają broni. "Naszym celem jest doprowadzenie transakcji do końca"

Mats Hartling, który w grudniu wraz z Vanną Ly podpisał umowę z Wisłą Kraków SA, zamierza doprowadzić sprawę przejęcia klubu do końca, bez udziału pana Ly i jego Alelegi.

2019-01-05, 11:47

Wojna o Wisłę trwa. Hartling i Pietrowski nie składają broni. "Naszym celem jest doprowadzenie transakcji do końca"
Współwłaściciel Wisły Kraków Szwed Mats Hartling. Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

W grudniu większościowy pakiet Wisły Kraków SA - 60 procent akcji - przejął zarejestrowany w Luksemburgu fundusz Alelega, którego właścicielem jest Vanna Ly, francuski biznesmen pochodzenia kambodżańskiego, a pozostałe 40 procent udziałów trafiło do angielskiego funduszu Noble Capital Partner, reprezentowanego przez Szweda Matsa Hartlinga. 

Towarzystwo Sportowe "Wisła" w pierwszych dniach stycznia 2019 ogłosiło jednak, że umowa sprzedaży piłkarskiej spółki konsorcjum funduszy inwestycyjnych Alelega SARL i Noble Capital Partners Ltd. została unieważniona.

- Stoimy na stanowisku, że umowa z panami Vanną Ly i Matsem Hartlingiem nie weszła w życie i nie wywarła żadnych skutków prawnych. Mamy na to opinie kancelarii prawnych. Istnieje szereg argumentów, np. nie wpłacono symbolicznej złotówki za akcje, nie dokonano do 28 grudnia przelewu na kwotę 12 milionów 200 tysięcy złotych, a do 29 grudnia nie przekazano nam poświadczenia tego przelewu - poinformowali na konferencji prasowej działacze Wisły. 

W sobotę sprawę skomentował Mats Hartling i Adam Pietrowski, który pośredniczył w umowie z Wisłą. W oświadczeniu przesłanym do interia.pl napisano:

REKLAMA

"Noble Capital Partner i tymczasowy prezes Wisły pan Pietrowski pragną przekazać swą konsternację, złość i zaskoczenie, jakimi jest całkowity brak kontaktu ze strony Alelega Luxembourg, w związku z zamknięciem wspólnego przejęcia akcji Wisły Kraków SA.

Staraliśmy się niestrudzenie uzyskać informacje na temat miejsca pobytu pana Vanna Ly, ale nic nie wskóraliśmy poza bzdurnymi wymówkami.

Postępowanie pana Ly postawiło każdego z nas w ekstremalnie trudnej sytuacji wobec faktu, że Alelega miała być wiodącym inwestorem.

NCP i pan Pietrowski zainspirują zarówno cywilne, jak i kryminalne postępowanie przeciw Aalelega Luxembourg i panu Ly.

REKLAMA

Jednocześnie przepraszamy stronę sprzedającą akcje, kibiców i innych zaniepokojonych. Zamierzamy wszystko wyjaśnić i pracujemy nad alternatywnym rozwiązaniem.

O naszych zamiarach poinformowaliśmy stronę sprzedającą klub - TS Wisła, oczekujemy od niej współpracy i dotrzymywania postanowień, jakie zostały zawarte w umowie. Naszym celem jest doprowadzenie transakcji do końca, bez udziału Alelegi Luxembourg. Nie mamy innego komentarza do konferencji prasowej, jaką zorganizowało TS dziś wieczór".

Oświadczenie szybko skomentował Bogusław Leśnodorski, były właściciel Legii Warszawa. Prawnik współpracuje z Wisłą w tej sprawie i próbuje jej pomóc. 

ah, PolskieRadio24.pl 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej