Witamina C i nowotwory: badania trwają

Witamina C jest jedną z tych substancji, bez których wręcz nie można żyć. Musi być dostarczana z zewnątrz wraz z pożywieniem. Dlatego właśnie jest… witaminą, niezbędną do przeżycia i utrzymania w należytym stanie naczyń krwionośnych, mięśni i kości. 

2019-01-13, 09:07

Witamina C i nowotwory: badania trwają
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com

Ta substancja jest powszechnie używana jako lekarstwo na przeziębienie, mimo że nie ma twardych naukowych dowodów, że może ona pomagać w tej powszechnej przypadłości. Nie przeszkadza to niektórym traktować kwas L-askorbinowy jako remedium na… wszystko. W tym między innymi na nowotwory.


Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że witamina C pomaga w przeziębieniu Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że witamina C pomaga w przeziębieniu

Należy tu dodać, że mówimy tu o witaminie podawanej dożylnie, w dużych ilościach. Badania, które do tej pory przeprowadzono, dały niejednoznaczne rezultaty.

Co mówią badania?

W jednym z eksperymentów, podano duże dawki witaminy pacjentom z zaawansowanym rakiem trzustki. Iniekcje przeprowadzane były podczas trwania chemioterapii. W przypadku pięciu pacjentów, nowotwór rozwijał się dalej, u dziewięciu z nich zaś rozwój guza wyhamował.

Kolejne badanie, dotyczące raka trzustki, objęło grupę dziewięciu pacjentów. Mieli oni zaawansowanego guza. Przy stosowaniu chemioterapii, podawano im przez miesiąc witaminę C dożylnie. Choroba nie poczyniła postępów w ich organizmach w ciągu pół roku od zakończenia kuracji. Dodać należy, że w tym przypadku, rokowania pacjentów są z reguły dosyć mało optymistyczne, więc może być to potencjalnie duże osiągnięcie. Używam słowa "potencjalnie" dlatego, że tak mała grupa badanych daje statystycznie niepewne rezultaty. Nie było też grupy kontrolnej z którą można by było porównać wyniki.

REKLAMA

Inne badanie obejmowało chorych z rakiem jelita grubego w stadium przerzutów. Tutaj, aplikowanie witaminy C razem z innymi substancjami, nie dało pożądanych rezultatów. Nowotwór rozrastał się pomimo jej stosowania.

Dożylne zastosowanie witaminy C w przypadku raka płuc, dało obiecujące rezultaty Dożylne zastosowanie witaminy C w przypadku raka płuc, dało obiecujące rezultaty

W przypadku raka płuc, podawanie witaminy C razem ze standardowym leczeniem, zwiększało przeżywalność pacjentów i zmniejszało dokuczliwość stosowania chemioterapii.

Większe badanie objęło grupę 27 pacjentek chorych na nowotwór jajnika. Kwas L-askorbinowy aplikowany w trakcie kuracji oraz po jej zakończeniu istotnie zmniejszył skutki uboczne podawanej chemii.

Podsumowanie

To tylko mały wycinek wielu eksperymentów, które przeprowadzono, ale dają one ogólny pogląd. Wyniki są mieszane i niejednoznaczne. Wydaje się, że witamina C, podawana podczas chemioterapii, może zwiększać komfort życia pacjentów nowotworowych. Pewnym powtarzającym się wynikiem jest zmniejszenie efektów ubocznych "klasycznego" leczenia. Być może witamina chroni zdrowe tkanki przed skutkami chemii. Dodać należy jednak, że sam kwas L-askorbinowy musi być podawany w odstępie co najmniej kilkunastu do kilkudziesięciu godzin po zastosowaniu "klasycznych" metod. Witamina C jest antyutleniaczem, zaś chemioterapia wspomaga procesy oksydacyjne. Gdyby te substancje podawane były razem, witamina niwelowałaby pożądane, antyrakowe skutki działania chemii. 

REKLAMA

Ludzie cierpiący na kamice nerkową, powinni uważać przy aplikowaniu sobie dużych ilości witaminy C Ludzie cierpiący na kamice nerkową, powinni uważać przy aplikowaniu sobie dużych ilości witaminy C

Należy również uważać z podawaniem jej pacjentom z kamicą nerkową, bo może ona wzmagać dolegliwości wynikające z tej przypadłości. 

Jest jeszcze wiele niewiadomych. Naukowcy nie wiedzą, jaka dawka witaminy może być optymalna, w jakim czasie i co naprawdę odpowiada za zmniejszenie nowotworu. Ciężko odróżnić działanie samej witaminy od efektu placebo. Brakuje badań z podwójnie ślepą próbą. Jak widać, nie jest to metoda tak absurdalna, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać, ale potrzebne są badania z liczniejszymi grupami pacjentów i bardziej rygorystycznymi warunkami ich przeprowadzania, by można było stwierdzić coś na pewno.

Testy trwają i mam nadzieję na to, że już niedługo będę mógł napisać o tym, że ta metoda pomyślnie przeszła rygorystyczne badania kliniczne.

Michał Migała

REKLAMA

Podczas pisania artykułu korzystałem z danych amerykańskiego National Cancer Institute

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej