W 2016 roku u Stefana W. stwierdzono schizofrenię paranoidalną. "Słyszał głosy", które "wydawały mu polecenia"

Lekarze Zakładu Opieki Zdrowotnej Aresztu Śledczego w Szczecinie zdiagnozowali w 2016 roku u Stefana W. schizofrenię paranoidalną - poinformował portal wPolityce.pl, ujawniając analizę postępowania lekarskiego (epikryzę) podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

2019-01-24, 17:34

W 2016 roku u Stefana W. stwierdzono schizofrenię paranoidalną. "Słyszał głosy", które "wydawały mu polecenia"
Zatrzymany Stefan W.Foto: Twitter/Pomorska Policja

Autorzy artykułu wPolityce.pl informują, że badanie Stefana W. "trwało niemal sześć tygodni - od 23 lutego do 13 kwietnia 2016 roku". "Jego wynik jest jednoznaczny: Schizofrenia paranoidalna" - informuje portal.

"W epikryzie czytamy, że zachowanie pacjenta zaczęło się zmieniać począwszy od stycznia 2016 roku" - podaje portal. "(...) słyszał głosy, które komentowały jego zachowanie, wydawały mu polecenia, miał wrażenie, że funkcjonariusze cofają czas, wyznaczają mu zadania do wykonania, za które obiecywano mu wynagrodzenie, miał być świadkiem koronnym, wyznaczono mu "różne życia", wydawało mu się, że jest aktorem w filmie, ktoś odczytuje jego myśli" - cytują dziennikarze dokumenty lekarzy z Zakładu Opieki Zdrowotnej Aresztu Śledczego w Szczecinie.

Jak czytamy dalej w artykule, "lekarze podkreślają, że podjęte leczenie przyniosło pewne skutki". "(...) uczestniczył w zajęciach terapii, przyjmował posiłki, dbał o higienę, pozostawał w wyrównanym nastroju, przesypiał noce, nie wykazywał zachowań agresywnych ani autoagresywnych (...)" - wyliczają lekarze. "Epikryzę kończy zdanie mówiące o wypisaniu z oddziału "po ustąpieniu wskazań do leczenia stacjonarnego" - dodaje wPolityce.pl.

"Wymaga szerszego zakresu badań"

Grażyna Wawryniuk rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która prowadzi śledztwo ws. zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, poinformowała, że na środę zaplanowano jednorazowe badanie sądowo-psychiatryczne podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Stefana W. Dodała, że nie jest w stanie ocenić, kiedy biegli stworzą i dostarczą prokuraturze opinię zawierającą wnioski z przeprowadzonego badania.

REKLAMA

Kilka dni wcześniej Wawryniuk wyjaśniała, że badanie przeprowadzi dwóch biegłych. Zaznaczyła, że gdyby po jednorazowym badaniu biegli stwierdzili, iż ocena "kwestii związanych z poczytalnością podejrzanego" wymaga szerszego zakresu badań, mogą oni zwrócić się do prokuratury o przeprowadzenie obserwacji psychiatrycznej. Zwykle obserwacja taka trwa dwa tygodnie.

13 stycznia wieczorem 27-letni Stefan W. podczas finału WOŚP w Gdańsku wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. W nocy ugodzony kilkukrotnie nożem Adamowicz przeszedł pięciogodzinną operację. W poniedziałek, 14 stycznia, prezydent Adamowicz zmarł. Sekcja zwłok wykazała na jego ciele m.in. trzy głębokie rany - jedną zadaną w okolicy serca i dwie w brzuch.

Grozi mu dożywocie

Stefanowi W. postawiono zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do jego popełnienia. Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 27-latka.

Stefan W. był wcześniej karany za napady z bronią w ręku na placówki bankowe. W tej sprawie zatrzymano go w czerwcu 2013 r., a rok później sąd orzekł wobec niego karę 5 lat i 6 miesięcy więzienia. 8 grudniu ub.r. Stefan W. zakończył odbywanie kary.

REKLAMA

Przed kilkoma dniami Wawryniuk informowała, że po zatrzymaniu w 2013 r. Stefan W. przeszedł badanie psychiatryczne, nie wykazało ono zaburzeń natury psychicznej. Wyjaśniała, że z zebranej przez prokuraturę dokumentacji medycznej wynika, iż w czasie pobytu w więzieniu, w 2016 r., u Stefana W. wystąpiło "zaburzenie psychiczne" (media informowały, że chodzi o schizofrenię).

Służba Więzienna informowała, że "podczas odbywania kary Stefan W. był konsultowany przez lekarzy psychiatrów ponad 20 razy oraz leczony w Oddziale Psychiatrii Sądowej w Szczecinie". "Do chwili zakończenia wykonywania kary nie było sygnałów z ich strony co do skierowania skazanego do odbywania kary w systemie terapeutycznym, tzn. nie rozpoznali u niego zaburzeń kwalifikujących się do zastosowania tego nadzwyczajnego trybu" - wyjaśniała SW dodając, że "mężczyzna nie był uzależniony od alkoholu, środków odurzających czy psychotropowych".

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej