Zachodni Brzeg: palestyński paramedyk zginął w starciach z izraelską armią
Palestyński paramedyk zginął w zamieszkach w Autonomii Palestyńskiej. 17-latek został zastrzelony przez izraelskich żołnierzy niedaleko Betlejem. Palestyńczycy oskarżają Izrael o złamanie prawa międzynarodowego. Izraelskie wojsko twierdzi, że mężczyzna atakował żołnierzy.
2019-03-28, 09:23
Posłuchaj
Do tragedii doszło w czasie starć Palestyńczyków z izraelskim wojskiem w jednym z obozów dla uchodźców niedaleko Betlejem. Żołnierze postrzelili 17-letniego Palestyńczyka w brzuch, a mężczyzna zmarł w szpitalu na stole operacyjnym.
Przedstawiciele palestyńskich władz twierdzą, że mężczyzna miał na sobie mundur z widocznymi z daleka oznaczeniami paramedyka. W chwili, gdy został postrzelony miał pomagać innym Palestyńczykom, rannym w zamieszkach. Palestyński minister zdrowia twierdzi, że zabicie 17-latka jest zbrodnią wojenną. Z kolei izraelska armia twierdzi, że mężczyzna miał zdjąć ubiór paramedyka i rzucać w żołnierzy kamieniami.
Śmierć paramedyka potępiło biuro Światowej Organizacji Zdrowia na terenach palestyńskich. Przedstawiciele organizacji napisali w oświadczeniu, że pracownicy czy placówki służby zdrowia nie mogą być celem przemocy w czasie konfliktów.
Do zamieszek doszło w kilkanaście godzin po kolejnej eskalacji przemocy między Izraelem a Hamasem w pobliskiej Strefie Gazy. Po dwóch nocach wzajemnych ostrzałów i bombardowań na razie sytuacja w Gazie uspokoiła się, ale według obu stron, zawieszenie broni wciąż jest kruche.
REKLAMA
dcz
REKLAMA