Udany sezon rozbudził apetyty polskich bobsleistów. "Niewiele zabrakło do szóstego miejsca"
Polscy bobsleiści mają za sobą udany sezon. Mateusz Luty i Krzysztof Tylkowski trzykrotnie zajmowali miejsca w czołowej "dziesiątce" w rywalizacji dwójek w Pucharze Świata i w klasyfikacji generalnej uplasowali się na dziewiątej pozycji. - Chciałbym, żeby wyniki w przyszłym roku były lepsze - powiedział Mateusz Luty w rozmowie z Polskim Radiem.
2019-04-01, 15:30
Posłuchaj
Luty i Tylkowski najlepsze miejsca zajęli w Königssee i Sankt Moritz, gdzie wywalczyli siódme lokaty. Na mistrzostwach Europy zajęli szóste miejsce, a na mistrzostwach świata byli na 14. pozycji. Czwórka, pilotowana także przez Lutego, była 13. w mistrzostwach Europy, a sezon Pucharu Świata ukończyła na 24. miejscu.
Mateusz Luty przyznał, że udany sezon to dla niego zachęta do jeszcze cięższej pracy.
- Jestem zadowolony z tego sezonu, ale nie do końca. Wyniki były dobre, ale wiem, czego brakowało. Chciałbym, żeby te wyniki w przyszłym roku były lepsze. Ze startu na mistrzostwach świata jesteśmy nieco mniej zadowoleni, bo tam liczyliśmy na pierwszą dziesiątkę, choć wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudno - wspominał bobleista - Reszta sezonu dosyć dobra. Niewiele punktów zabrakło do szóstego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, bo to była różnica zaledwie 50 punktów. Zabrakło nam jednego startu. To był udany sezon również ze względu na brak kontuzji i problemów zdrowotnych - zauważył.
Sezon Pucharu Świata rozpoczął się w Siguldzie na Łotwie. Mateusz Luty przyznał, że w pierwszych zawodach spodziewał się lepszego wyniku.
REKLAMA
- Mieliśmy dobrze objeżdżony tor, znamy go dość dobrze. Nie wszystko poszło jednak tak, jak zaplanowaliśmy. Źle dobraliśmy sprzęt do tych zawodów, startowaliśmy na złych płozach. W ostatniej chwili nawet Łotysze zaczęli inaczej tam jeździć, okazało się, że zmieniły się linie przejazdów - przyznał pilot polskiej załogi - Gdybyśmy zajęli wyższe miejsce, mielibyśmy trochę więcej punktów, ale nasze miejsce w klasyfikacji generalnej byłoby jeszcze wyższe, gdybyśmy mieli komplet startów, a zaliczyliśmy tylko siedem z ośmiu zawodów. Lepszy wynik też mógł być w Altenbergu oraz w Sankt Moritz, gdzie byliśmy na piątym miejscu, ale spadliśmy na siódme - stwierdził.
Teraz przed bobsleistami krótki czas na odpoczynek. - To jedyny moment, żeby odpocząć. Za chwilę ruszamy z treningami. Oczywiście najpierw to będą spokojne treningi, żeby się rozruszać. W kwietniu zacznie się już normalna praca - zakończył Mateusz Luty.
pm
REKLAMA
REKLAMA