Arkadiusz Mularczyk: trzeba tworzyć koalicję w sprawie reparacji
- Przy konsekwentnej polityce, po opublikowaniu raportu, jego promocji i zbudowaniu koalicji międzynarodowych - w perspektywie kilku lat - może się udać doprowadzić do tego, że Niemcy usiądą do stołu i będą poważnie rozmawiały o tym, jak wynagrodzić straty Rzeczypospolitej oraz obywatelom - powiedział w Polskim Radiu 24 poseł Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący zespołu ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk.
2019-04-03, 16:00
Posłuchaj
Wtorkowe posiedzenie zespołu poświęcono analizie makroekonomicznej - wpływowi II wojny światowej na PKB Polski. Analizę przygotowano w oparciu o dane makroekonomiczne i historyczne, pochodzące z opracowań GUS i z opracowań międzynarodowych, a także z bazy Madisona, która opisuje rozwój gospodarczy krajów przed II wojną światową. Gdyby nie II wojna światowa, potencjał gospodarczy Polski byłby porównywalny do Hiszpanii, wyższy byłby też poziom życia Polaków; lata po 1938 roku byłyby najprawdopodobniej okresem szybkiego wzrostu.
- W polskim parlamencie przygotowujemy raport o stratach wojennych. Wczoraj mieliśmy ciekawą analizę makroekonomiczną. Przedstawiono nam hipotetyczny model rozwoju naszego kraju, z założeniem, że nie byłoby drugiej wojny światowej. Wskazał on, o ile polskie PKB zostało umniejszone przez wojnę - powiedział w Polskim Radiu 24 Arkadiusz Mularczyk.
Poseł podkreślił, że II wojna światowa znacznie obniżyła możliwość rozwoju naszego kraju. - Bezpowrotnie ograniczyła szanse Polski, a także obywateli. Cały kraj i obywatele nie przejęli zasobów finansowych, oszczędności, majątków po swoich dziadkach i pradziadkach - jak to było w Europie Zachodniej, Wielkiej Brytanii czy w Stanach Zjednoczonych. Tam bogactwo budowano przez pokolenia. Dziś nawet dziedziczenie jest potężnym zastrzykiem w budowaniu kapitału finansowego. Myśmy tego nie mieli - zaznaczył gość PR24.
- Mordy, grabież, okupacja - to wszystko powodowało, że nasi dziadkowie czy pradziadkowie nie posiadali żadnych zasobów. Nie byli w stanie nam nic przekazać. Stąd wynika niższy poziom rozwoju, zasobności naszych portfeli. Trzeba powiedzieć jasno, że Polacy nie są narodem głupszym od innych. My byliśmy ograbieni, zniszczeni i nigdy z tego tytułu nie dostaliśmy żadnych odszkodowań ani reparacji wojennych. Co więcej, nawet do dziś bardzo biedni, starsi ludzie, którzy często całe swoje życie nosili jakieś inwalidztwo, nie mieli ścieżki sądowej, na której mogliby domagać się odszkodowań. To wielka niesprawiedliwość, która spotkała nasz kraj. Nie została ona nigdy wyrównana. Trzeba o tym głośno mówić - dodał Arkadiusz Mularczyk.
REKLAMA
Jak podkreślił, "to jest wielkie zadanie, które stoi przed polskim parlamentem". - Trzeba o tym mówić i w przyszłości domagać się odszkodowań od agresora, czyli od państwa niemieckiego, które nigdy nie wywiązało się ze swoich zobowiązań wobec Polski. Przy konsekwentnej polityce, po opublikowaniu raportu, jego promocji i zbudowaniu koalicji międzynarodowych - w perspektywie kilku lat - może się udać doprowadzić do tego, że Niemcy usiądą do stołu i będą poważnie rozmawiały o tym, jak wynagrodzić straty Rzeczypospolitej oraz obywatelom - powiedział poseł.
Polityk wskazał, że dyskusje dotyczące reparacji trwają w różnych miejscach na świecie. - W tym miesiącu w parlamencie greckim odbędzie się debata na temat reparacji wojennych. Wiem, że wyroki w tej kwestii zapadają w Korei, gdzie Koreańczycy domagają się odszkodowań od Japonii za II wojnę światową. Są kraje afrykańskie, które występują wobec Niemiec czy innych krajów Europy Zachodniej za odszkodowania z tytułu kolonializmu. Więc to nie są sprawy abstrakcyjne. Tym bardziej że Niemcy dziś płacą odszkodowania obywatelom żydowskim - podsumował Arkadiusz Mularczyk.
Więcej w całej audycji.
Rozmawiał Antoni Trzmiel.
REKLAMA
Polskie Radio 24/bartos
---------------------------
Data emisji: 03.04.2019
Godzina emisji: 14.35
REKLAMA
REKLAMA