Po konwencjach wyborczych. "PiS potrafi narzucić ton tej kampanii"
W weekend odbyły się konwencje przed wyborami do Parlamentu Europejskiego – Koalicji Europejskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. W Polskim Radiu 24 komentowali je: Marek Król z tygodnika "Sieci", Jarosław Wydra z Radia Warszawa i Adam Buła z "Polski The Times".
2019-04-28, 14:30
Posłuchaj
- To kolejna z konwencji, którą oceniam jako bardzo udany polityczny event Prawa i Sprawiedliwości, biorąc pod uwagę skuteczność dotarcia do podstawowego elektoratu partii. Natomiast jeśli chodzi o merytoryczną treść wypowiedzi, to jest to tani populizm pomieszany z niedopowiedzeniami. Dziś akurat rozmowa o strukturze i rozwoju polski wschodniej jest trochę mniej wyrazista. Znacznie lepiej to działa w wypadku takiej konwencji, gdy pojawia się określony temat, który łatwo zoperacjonalizować. Chodzi o takie proste, toporne przekazy. Wczoraj PiS postawił kwestię "proszku i ciasteczek". To prosty, skuteczny i czytelny przekaz. Z jednej strony dla elektoratu "betonowego", który wierzy, że PO i Tusk są złodziejami i sługami Niemiec, a z drugiej strony dla tego elektoratu mniej wykształconego i starszego. To jest bardzo skuteczny przekaz. Uważam, że to jest kolejny weekend, w którym PiS przestawia bardzo skuteczną konwencję. Nie oceniam tu treści, ale skuteczność w mobilizowaniu wyborców – powiedział w Polskim Radiu 24 Adam Buła.
Zdaniem Marka Króla w konwencjach opozycji i obozu rządzącego "mamy dwa światy". – Z jednej strony na konwencjach PiS mówi się o inwestycjach, z drugiej strony mamy klub Koalicji Europejskiej, czyli nieustanne narzekanie i opowiadanie takich bzdetów, jak to, co usłyszałem od Grzegorza Schetyny – że jesteśmy pośmiewiskiem w Unii Europejskiej. To jest wypowiedź na poziomie podwórka. Te konwencje nie przekładają się wprost na poparcie. Słucha ich przeważnie wąska grupa ludzi, twardy elektorat. To jest raczej mobilizacja partyjna twardego elektoratu – skomentował publicysta.
Jarosław wydra natomiast mówił o ogólnych założeniach konwencji wyborczych. - To takie spotkania, gdzie za pośrednictwem prostego przekazu trafiającego do społeczeństwa, partia chce wygrać wybory. To nie jest miejsce, gdzie spotykają się eksperci i dyskutują nad szczegółami danych rozwiązań. Przywołany tu przykład proszku do prania został sprawnie odebrany ruchowi Kukiz’15, który wskazywał, że trzeba się zająć kwestią różnych produktów. Teraz ten przekaz płynie z ust PiS i nikt za bardzo nie pamięta o Kukiz’15. Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu w sposób jasny odnosił się do problemów mieszkańców Podlasia i Warmii i Mazur. Mówił też o ich problemach. Schetyna natomiast na konwencjach mówi to samo: że PiS jest zły, że niszczy praworządność. To przekaz, który nie trafia do mieszkańców. To cały czas ta sama zdarta płyta. PiS potrafi narzucić ton tej kampanii. To kolejna konwencja, która o tym świadczy – zaznaczył Jarosław Wydra.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Rozmawiał Błażej Prośniewski.
Polskie Radio 24/bartos
----------------------
Data emisji: 28.04.2019
REKLAMA
Godzina emisji: 13.35
REKLAMA