Londyńska galeria cenzuruje obrazy. Powodem protest muzułmanów
Słynna galeria sztuki współczesnej Saatchi Gallery w Londynie zasłoniła dwa obrazy z powodu protestów muzułmanów odwiedzających wystawę. Eksponowane tam prace artysty o pseudonimie SKU przedstawiały nagie akty, w które wpleciono szahadę, czyli islamskie wyznanie wiary w języku arabskim. Muzułmanie uznali dzieła za bluźniercze.
2019-05-08, 15:46
Obrazy miały symbolizować konflikt pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a islamskimi ekstremistami, dlatego na jednym z nich znajdował się arabski napis z islamskim wyznaniem wiary. Cała wystawa miała zwrócić uwagę na fakt, iż na każde społeczeństwo wywierają wpływ liczne czynniki społeczne, ekonomiczne czy kulturowe.
Początkowo galeria odrzucała apele o zdjęcie "bluźnierczych" dzieł, twierdząc, że każdy może sam zdecydować, który element wystawy chce oglądać. Ostatecznie sam artysta zaproponował kompromis, zgadzając się na zasłonięcie dwóch najbardziej kontrowersyjnych obrazów.
Saatchi Gallery podkreśliło w oświadczeniu, że szanuje wolność artystyczną, ale poza tym postanowiło uwzględnić postulaty osób protestujących przeciwko niektórym elementom wystawy.
Sprawa cenzury w londyńskiej galerii nie wywołała fali oburzenia i protestów w Wielkiej Brytanii. Większość mediów nie traktuje tego jako "zamachu" na wolność artystyczną.
REKLAMA
Warto tu przypomnieć reakcje niektórych polskich polityków i celebrytów na niedawne usunięcie kontrowersyjnej wystawy z Muzeum Narodowego w Warszawie. W ramach sprzeciwu wobec rzekomej cenzury robili sobie m.in. zdjęcia z bananami. Przed muzeum zorganizowano nawet happening, podczas którego jedzono banany.
Dyskusję wywołały dzieła Katarzyny Kozyry "Pojawienie się Lou Salome" z 2005 roku (kobieta z dwoma psami o twarzach Nietzschego i Rilkego) i Natalii LL "Sztuka konsumpcyjna" z 1972 roku (kobieta namiętnie jedząca banana).
"The Guardian", paw/
REKLAMA