Ekstraklasa: "Kuchy King" żegna się z Legią. Michał Kucharczyk przez prawie dekadę dzielił kibiców

Po dziewięciu sezonach Legię Warszawa opuszcza Michał Kucharczyk, najbardziej zasłużony piłkarz z obecnego składu, postać, która przy Łazienkowskiej mało kogo pozostawiała obojętnym.

2019-05-25, 19:27

Ekstraklasa: "Kuchy King" żegna się z Legią. Michał Kucharczyk przez prawie dekadę dzielił kibiców
Michał Kucharczyk. Foto: Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

Przez blisko dekadę Michał Kucharczyk zapisał się w pamięci kibiców Legii Warszawa. Skrzydłowy w barwach klubu ze stolicy rozegrał 349 meczów, strzelił 71 goli i miał 58 asyst. W sumie w swoim dorobku zgromadził 11 tytułów - pięć mistrzostw Polski i sześć sukcesów w krajowym pucharze. W reprezentacji Polski, w latach 2011-2015, rozegrał dziewięć spotkań i zdobył jednego gola. 

- Bardzo dziękujemy Michałowi za wszystko co zrobił dla Legii przez dziewięć lat gry. Należy mu się za to duży szacunek. Miał swój udział w wygraniu pięciu tytułów mistrzowskich i sześciu Pucharów Polski. Grał w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Legia i Michał wzajemnie zawdzięczają sobie bardzo wiele, dlatego takie decyzje zawsze są trudne, zarówno dla klubu, jak i dla zawodnika. Dzisiaj jednak życzymy mu powodzenia w dalszej karierze i wierzymy, że Legia na zawsze pozostanie w jego sercu - stwierdził dyrektor sportowy Legii Radosław Kucharski, cytowany na oficjalnej stronie klubu.

Kontrakt Kucharczyka z Legią wygasa 30 czerwca, podjęto jednak decyzję, by nie przedłużać umowy. Można domyślać się, że duży wpływ na to miał fakt, że nie udało się obronić mistrzowskiego tytułu. Wielu kibiców doszukiwało się też tego, że zasłużony gracz stał się jednym z kozłów ofiarnych po dotkliwej klęsce. 

REKLAMA

W zespole z Łazienkowskiej zadebiutował 27 sierpnia 2010 roku w meczu ekstraklasy z PGE GKS Bełchatów (0:2); zastąpił w 62. minucie Takesure Chinyamę. Przez blisko dziewięć lat grał dla jedenastu różnych trenerów, przeżywał kolejne rewolucje i wietrzenia szatni, wielokrotnie był typowany jako ten, który ma opuścić klub. Po słabszych występach potrafił się odbudować i w trudnych momentach brać na siebie odpowiedzialność, co w stołecznym zespole wielu lepszym zawodnikom nie przychodziło łatwo.

W czasach kilku zaciągów był odsuwany na boczny tor, zawsze jednak udawało mu się wrócić i odegrać swoją rolę. To oczywiste, że w Legii przez wszystkie te lata było wielu piłkarzy bardziej zaawansowanych technicznie, strzelających i asystujących więcej. Trudno znaleźć jednak takich, którzy do maksimum wykorzystywali swoje atuty i doszli do wszystkiego taką pracą, a do tego pokazali wierność jednemu klubowi. 

Ile było momentów, w których to właśnie często wyszydzany i niedoceniany Kucharczyk dawał impuls do tego, by rzucić się do walki? W 2011 roku to on zdobył kontaktowego gola w rewanżowym meczu ze Spartakiem. To jego bramka dała Legii Ligę Mistrzów w sezonie 2016/17. W sumie w europejskich pucharach rozegrał aż 67 spotkań.

REKLAMA

Skąd emocje, które praktycznie od początku swojej gry w Ekstraklasie budził Kucharczyk? W większości wzięły się one z jego niedostatków. Może być graczem, którego będzie się kojarzyć z technicznymi niedostatkami, chaotycznym stylem gry, kilkoma spektakularnymi kiksami i wywiadem po meczu z Ajaksem (wtedy oglądaliśmy najgorsze wydanie skrzydłowego), który przez lata był nieustannie przypominany w internecie. Koniec końców jednak, patrząc na osiągnięcia tych, którzy są w obecnej Legii, Kucharczyk naprawdę wyrasta na miano gracza, którego będzie się pamiętać. Nie jako ciekawostkę, ale jako jednego z tych, którzy przyłożyli swoją rękę do sukcesów. W ostatniej dekadzie bardziej istotnym piłkarzem był chyba tylko Jakub Rzeźniczak.

Wydaje się, że wiele osób przez lata czekało na moment, w którym klub wreszcie zrezygnuje ze skrzydłowego. Często można było spotkać się ze stwierdzeniami, że to konieczny krok w rozwoju Legii. Pojawiali się piłkarze, którzy mieli wygryźć go ze składu. Z różnymi CV, z różnymi atutami. I praktycznie każdy na koniec przegrywał z nim rywalizację. Kucharczykowi może dało się odmówić kilku piłkarskich atutów, ale nie dało się tego zrobić z ambicją, determinacją i wolą walki, którymi się wyróżniał.

Michał Kucharczyk jest wyróżniającym się ligowcem, zawodnikiem, do którego wielu nawet się nie zbliży. W pewien sposób jest też odbiciem Ekstraklasy i części naszej piłkarskiej rzeczywistości. Ma wiele wad, potrafi sprawić, że kibice z niedowierzaniem łapią się za głowę i przypominają kiksy. Potem jednak przychodzi moment, w którym zdobywa niesamowitego gola, jak na przykład z Cork City.

Źródło: YouTube

REKLAMA

Pewna epoka dobiega końca. Na piłkarza, który będzie grał przy Łazienkowskiej przez tyle lat i będzie mógł pochwalić się tyloma trofeami, Legia z pewnością będzie musiała trochę poczekać. Pytanie tylko, co przyniesie kadrowa rewolucja, której zapowiedź właśnie dostali kibice.

ps, PolskieRadio24.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej