Szef PO w Kaliszu nie zgadza się z opinią Leszka Millera: kandydaci KE byli aktywni w kampanii wizerunkowo i osobiście
Szef kaliskich struktur PO Dariusz Grodziński nie zgadza się z opinią b. premiera Leszka Millera, który powiedział, że niektórzy kandydaci KE "nie robili nic" w kampanii do PE. Jego zdaniem, kandydaci Koalicji Europejskiej w kampanii wyborczej byli aktywni "wizerunkowo i osobiście".
2019-05-30, 12:21
B. premier Leszek Miller (SLD), który zdobył mandat do Parlamentu Europejskiego z listy KE w Wielkopolsce, ocenił w Polsat News, że kandydaci z listy Koalicji Europejskiej angażowali się w wybory do PE bardzo różnie. - Jedni, jak to się mówi, jedli trawę, a drudzy nie robili nic - podkreślił.
Powiązany Artykuł
Katarzyna Lubnauer: to były trudne wybory dla Koalicji Europejskiej
Zdaniem przewodniczącego PO w Kaliszu, radnego Dariusza Grodzińskiego, kandydaci z ramienia KE w Wielkopolsce, byli aktywni wizerunkowo i osobiście. Jak ocenił, kaliszanie podczas kampanii wyborczej bez problemu mogli dowiedzieć się, kto kandyduje z ramienia KE w Wielkopolsce. - Tak już jest, że kandydaci prowadzą kampanię na obszarach, z którymi są związani. Nie zawsze widzi się wszystkich kandydatów w jednym miejscu. Kiedy okręgiem jest całe województwo, to trochę tak jest, że każdy kandydat ma swoje naturalne terytorium działania - powiedział Dariusz Grodziński.
Szef kaliskich struktur PO pogratulował Leszkowi Millerowi zdobytego mandatu do PE. Zapowiedział też, że zaprosi go do "osobistego działania na rzecz Kalisza".
W Wielkopolsce z listy KE kandydowali: Ewa Kopacz, Leszek Miller, Andrzej Grzyb, Miłosława Stępień, Michał Wawrykiewicz, Barbara Mroczkowska, Marcin Bosacki, Krystiana Drozd, Karolina Fabiś-Szulc, Jakub Rutnicki.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Marcin Makowski: opozycja jest jak Titanic, znajduje się na kursie wprost na górę lodową
Koalicja Europejska zdobyła w Wielkopolsce 43,25 proc. głosów poparcia, a Prawo i Sprawiedliwość - 38,39 proc. Przełożyło się to na dwa mandaty dla KE, dwa dla PiS oraz jeden dla Wiosny.
Dariusz Grodziński pytany o ocenę wyniku wyborczego powiedział, że "jeszcze miesiąc temu wydawałoby się, że taki wynik można brać w ciemno". - Dziś smakuje cierpko, traktuję to jako punkt wyjścia, aby z drugiej pozycji zmobilizować wszystko i wszystkich do zwycięskiego skoku w drugiej serii (w wyborach parlamentarnych - PAP) - powiedział.
jp
REKLAMA