Anita Gargas: ugoda przy Okrągłym Stole na tamtym etapie była koniecznością
- Już nocą 4 czerwca próbowano zafałszować wyniki wyborów. Bo nawet część elit solidarnościowych, która dogadywała się z ekipą Kiszczaka, nie przewidywała aż takiego zwycięstwa "Solidarności". Nie spodziewała się, że przepadnie lista krajowa - powiedziała w Polskim Radiu 24 publicystka i producentka telewizyjna Anita Gargas.
2019-06-04, 14:50
Posłuchaj
We wtorek mija 30. rocznica wyborów parlamentarnych z 1989 roku, które były wynikiem porozumienia zawartego pomiędzy władzą komunistyczną a przedstawicielami części opozycji i Kościoła podczas obrad Okrągłego Stołu.
W powojennej historii Polski były to pierwsze częściowo wolne wybory do Sejmu oraz całkowicie wolne do przywróconego Senatu, który w PRL został zlikwidowany po sfałszowanym referendum 1946 roku. Obóz "Solidarności" zdobył 99 na 100 mandatów senatorskich i wszystkie 161 mandatów poselskich przypadających kandydatom bezpartyjnym.
- Mało kto wie, że te wybory były uzupełnieniem rozmów, które rozpoczęły się w Magdalence. Rozmowy toczyły się jakoby na oczach publiczności przy Okrągłym Stole, a tak naprawdę doszło do ugody między bardzo wąską grupą opozycji solidarnościowej i bardzo wąską grupą - ale reprezentującą jednak interesy całego obozu komunistycznego - prominentów partyjnych i służb specjalnych - powiedziała w Polskim Radiu 24 Anita Gargas.
Jej zdaniem ugoda i rozmowy przy Okrągłym Stole były potrzebne. - Były pewną koniecznością na tamtym etapie. Problem polegał na tym, że przestały obowiązywać w momencie, kiedy zdecydowanie zmieniła się sytuacja wokół Polski i po tym jak zdecydowanie zmieniła się sytuacja wewnętrzna. Bo przecież rozmawiali ze sobą przedstawiciele strony solidarnościowej i partyjnej - komunistycznej. Ale partia przestała istnieć. I to bardzo szybko. W tym momencie kontrakt powinien przestać obowiązywać - zaznaczyła publicystka.
REKLAMA
- Poza tym umowa okrągłostołowa nie przewidywała takiego rozwoju wydarzeń, jaki nastąpił po 4 czerwca. Już nocą 4 czerwca próbowano zafałszować wyniki wyborów. Bo nawet ta część elit solidarnościowych, która dogadywała się z ekipą Kiszczaka, nie przewidywała aż takiego zwycięstwa "Solidarności". Nie spodziewała się, że przepadnie lista krajowa - część mandatów przeznaczona wyłącznie dla prominentów partyjnych, dla pupilków tamtej władzy - dodała Anita Gargas.
Więcej w całej audycji.
Rozmawiał Antoni Trzmiel.
Polskie Radio 24/bartos
REKLAMA
---------------------------
Data emisji: 4.06.2019
Godzina emisji: 13.09
REKLAMA