Kongres "Polska Wielki Projekt". Ryszard Legutko: politycy raczej nie czytają książek, a posiłkują się głównie internetem
- Politycy korzystają z tego, co słyszą w mediach, a ludzie mediów opierają się na tym, co usłyszą od polityków. Są od tego wyjątki, ale raczej po prawej stronie niż po lewej - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Ryszard Legutko, europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
2019-06-08, 19:04
Posłuchaj
W Arkadach Kubickiego na warszawskim Zamku Królewskim od piątku odbywa się kongres "Polska Wielki Projekt". W jego dziewiątej edycji uczestniczą przedstawiciele świata nauki, gospodarki, kultury i życia publicznego. Biorą udział w tematycznych panelach dyskusyjnych, gdzie nie tylko zabierają głos, ale także słuchają spostrzeżenia swoich rozmówców. Podczas audycji prof. Ryszard Legutko zastanawiał się nad tym, co działoby się, gdyby przeniesiono plenarne posiedzenie Parlamentu Europejskiego na taki kongres, a także oceniał, czy politycy w obecnych czasach mają faktycznie coś świeżego i odkrywczego do powiedzenia.
- Przeniesienie obrad to świetny pomysł, ale pewnie nie wszyscy europosłowie byliby w stanie wysłuchać tego, o czym podczas takich spotkań się mówi. Politykom chodzi o to, żeby coś powiedzieć i żeby media to widziały, a nie o branie udziału w debacie - stwierdził prof. Ryszard Legutko.
Zdaniem europosła PiS mało jest obecnie w polityce osób, które byłyby w stanie czymś zaskoczyć podczas swoich przemówień czy wystąpień w trakcie różnych debat. - Politycy raczej nie czytają książek, a jeśli już, to popularne. Oni raczej nie uczestniczą w długich spotkaniach w stylu takiego kongresu jak "Polska Wielki Projekt". Posiłkują się głównie internetem, gdzie króluj krótki przekaz. Mamy tu zresztą pewnego rodzaju krąg zamknięty. Politycy korzystają z tego, co słyszą w mediach, a ludzie mediów opierają się na tym, co usłyszą od polityków. Są od tego wyjątki, ale raczej po prawej stronie niż po lewej - powiedział prof. Ryszard Legutko.
Jak dodał, chodzi tu o takich polityków, którzy chcą mieć szerszy ogląd świata i rozstrzygnąć konkretny problem nie tylko z punktu widzenia jego popularności bądź braku wśród elektoratu, ale także biorąc pod uwagę to, co dzieje się w świecie i jakie zachodzą procesy cywilizacyjne. - Są tacy, ale w mniejszości. W ogóle rzadko zdarzają się tacy politycy, którzy nawet nie to, że sami piszą czy układają swoje wypowiedzi, ale zlecają przy ich tworzeniu asystentowi, że ma się znaleźć to czy tamto. Zwykle jest tak, że piszący wypowiedzi wie, co jego przełożony chce powiedzieć - stwierdził europoseł PiS.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Audycję prowadził Adrian Klarenbach.
Polskie Radio 24/bb
------------------------------------
REKLAMA
Data emisji: 8.06.2019
Godzina emisji: 17.35
REKLAMA